"Maskarada narodowa". Znany lekarz podważa jedną z nowych restrykcji PiS

Łukasz Grzegorczyk
Jedną z najnowszych restrykcji rządu PiS w walce z epidemią będzie obowiązek zasłaniania w miejscach publicznych nosa i ust. Niektórzy zwracają uwagę, że takim nieprecyzyjnym nakazem władza stworzyła tylko pozorną ochronę oraz podważyła skuteczność noszenia prawdziwych maseczek higienicznych.
W Polsce wprowadzono obowiązek zakrywania nosa i ust. Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta
"Noszenia maseczek czy noszenia czegokolwiek? Bo niekoniecznie ma to być maska, ale też szalik lub chusta. A zatem pomysłodawca tej decyzji sam nie wierzy w sensowność skuteczności maseczki jako takiej, lecz chodzi o stworzenie pozornej ochrony" – zauważył dziennikarz Paweł Walewski.

Do dyskusji dołączył dr Paweł Grzesiowski. "Jestem wstrząśnięty. Nie wierzyłem, że to będzie wpisane w przepisy. Teraz się zacznie maskarada narodowa. Jak zrobić ludziom wodę z mózgu? Część garderoby = maska = maseczka. Antynauka z urzędowym certyfikatem" – napisał immunolog. Przypomnijmy, od czwartku 16 kwietnia w Polsce zacznie obowiązywać nakaz zakrywania nosa i ust poza domem. Rządzący nie określili dokładnie, że ma być to tradycyjna maseczka. Zapis wygląda tak, że w celu ochrony można użyć np. szalika, czy innego kawałka materiału.


Czytaj także: Morawiecki o koronawirusie. Wiemy, do kiedy przedłużono obostrzenia i zakazy w Polsce