Kuriozalne słowa Dudy. Dzień po rekordzie zakażeń mówił o "gasnącej pandemii"

Adam Nowiński
Prezydent Andrzej Duda podczas poniedziałkowej konferencji ogłosił wznowienie swojej kampanii wyborczej przed forsowanymi przez PiS wyborami w maju. Jednak konsternację Polaków nie wzbudził fakt, że Duda będzie już oficjalnie prowadził agitację wyborczą, tylko jego słowa dotyczące pandemii koronawirusa w Polsce.
Andrzej Duda twierdzi, że pandemia koronawirusa "gaśnie". Fot. Twitter.com / @AndrzejDuda2020
Tylko w ciągu ostatniej doby w Polsce przybyło 545 przypadków zakażenia koronawirusem. To najwyższy dzienny przyrost pacjentów z Covid-19 od początku pandemii. Ale zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy zagrożenie jest chyba... coraz mniejsze. Być może dlatego polityk podczas poniedziałkowej konferencji nie miał założonej maseczki ochronnej.

– Dzisiaj mamy czas kryzysowy, jesteśmy w trakcie gasnącej już pandemii koronawirusa, mam nadzieję, że gasnącej, ale jesteśmy także w czasie, w którym prawdopodobnie będziemy się borykali z kryzysem gospodarczym. I dzisiaj, kiedy jesteśmy także w dobie kampanii prezydenckiej, kiedy ubiegam się o ponowny wybór na prezydenta – powiedział Andrzej Duda. Prezydent zainaugurował tym samym ponownie swoją kampanię wyborczą, co zapowiadał już od paru dni. Plan Dudy jest prosty – będzie opierał się na taktyce, że będzie bronił dodatków socjalnych, które Polacy otrzymali od PiS insynuując przy tym, że jego kontrkandydaci będą dążyli do odebrania rodakom tych przywilejów.


Czytaj także: Koronawirusowa kampania Andrzeja Dudy. Co zrobią inni kandydaci na prezydenta?