Koronawirus: zamknięte gabinety stomatologiczne- co robić? PTS odpowiada

Artykuł sponsorowany
W związku z epidemią koronawirusa większość gabinetów stomatologicznych jest nieczynna do odwołania. Gdzie możemy udać się z bólem zęba? Jakie objawy powinny nas naprawdę zaniepokoić i co możemy zrobić, żeby uniknąć problemów z jamą ustną w tym trudnym czasie? W związku z mnogością sprzecznych informacji, fake newsów i obawami pacjentów, spytaliśmy o to prof. dr hab. Marzenę Dominiak- prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.
Fot. materiały prasowe
Jak wygląda obecnie sytuacja z dostępnością gabinetów stomatologicznych?
Prof. dr hab. Marzena Dominiak: Żeby ułatwić dostępność do czynnych gabinetów, jako Polskie Towarzystwo Stomatologiczne stworzyliśmy specjalną ogólnopolską mapę placówek w poszczególnych województwach, które działają obecnie, w czasie epidemii. Jest ich oczywiście mniej niż zwykle, gdyż nie wszystkie mają możliwość natychmiastowego dostosowania się do obecnych wymogów sanitarnych, ale warto zaznaczyć, że siatka gabinetów gęstnieje, gdyż sukcesywnie zgłaszają się kolejne punkty.

Na chwilę obecną, po kilku godzinach funkcjonowania mapy (stan 8.04.2020) jest ich już ponad 130. Patrząc na tę liczbę oraz aktywność zgłoszonych gabinetów stomatologicznych, one są, jednak oczywiście to nie jest taka liczba, jaka była przed ogłoszeniem epidemii. Z pewnością warto śledzić tę mapę na bieżąco. Jest ona dostępna na stronie Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. Jest to jedyna, najbardziej aktualna mapa. To jest inicjatywa zapoczątkowana przez panią doktor Olgę Sowińską i Rafala Szymelfejnika którzy wpadli na ten pomysł, by nanieść placówki na mapę Google, więc sprzęgliśmy siły, by takie informacje były dostępne i dla pacjentów, i dla lekarzy.

Wspomniała Pani o nowych wymogach. Czym one są? Gabinety są przecież miejscami zwykle bardzo sterylnymi- ciąg sterylizacyjny, obecność autoklawu, restrykcyjne wymogi Sanepidu. Czym więc charakteryzują się nowe wymogi?
Na stronie PTS można znaleźć specjalne filmy instruktażowe obrazujące w bardzo konkretny sposób, jak obecnie powinien wyglądać przebieg wizyty w gabinecie stomatologicznym. Ujęte w nich zostały wszystkie kluczowe szczegóły. Filmy można znaleźć również na platformie YouTube, kanale PTS. Z najważniejszych nowych wymogów, jakie należałoby tu wymienić przede wszystkim trzeba wspomnieć o obowiązku odpowiedniego zabezpieczenia personelu.

Musi być on wyposażony w specjalistyczny ubiór, którego podstawą są specjalne maski ochronne z filtrem HEPA (inna nazwa to FFP3). Ich najważniejszą, w kontekście obecnej sytuacji, właściwością jest zwiększona ochrona przed transmisją wirusa. Dodatkowo obowiązkowe jest stosowanie masek chirurgicznych, gdy stosowane maski FFP3 są z zaworkami. Do tego kombinezony ochronne, gogle, ochraniacze na buty, czepki, kaptury i przyłbice twarzowe. Taka ochrona niezbędna jest do zatrzymania aerozolu powstającego w wyniku różnych zabiegów stomatologicznych, a który mógłby być potencjalnym źródłem zakażenia.

Internauci bardzo często poszukują informacji, jakie przypadki kwalifikują ich do zabiegów dziś, a z jakimi będą musieli poczekać? Innymi słowy: jakie fizyczne objawy wskazują na pilną potrzebę zgłoszenia się o pomoc stomatologiczną mimo trwającej epidemii?
Przede wszystkim priorytetowo traktuje się na pewno sprawy pourazowe, przypadki nowotworowe lub potencjalnie nowotworowe. Następną sferą są wszelkiego rodzaju dolegliwości bólowe związane z zębami, czy też z błonami śluzowymi, bo pacjentowi trudno jest ustalić na własną rękę prawdziwą przyczynę problemu. Może być to bowiem ból związany z głębokim ubytkiem i rozwojem zapalenia miazgi. W kolejnych etapach możemy mieć do czynienia ze zgorzelami, ropniami lub innymi powikłaniami. Silny ból powinien być zawsze dla pacjenta wyraźnym sygnałem, że trzeba zgłosić się do specjalisty.

Wskazana jest również interwencja, gdy mamy do czynienia z sytuacją, w której wypadło duże wypełnienie, choćby w celu założenia opatrunku. Dlaczego powinniśmy obawiać się powikłań, w kontekście obecnej sytuacji? W przypadku powikłań bakteryjnych wskazane jest zastosowanie antybiotyku, który jak wiemy, osłabia odporność. Z pewnością nie pomaga to w zabezpieczeniu się przed koronawirusem, a w razie zakażenia Sars-Cov 2, leczenie będzie znacznie trudniejsze, gdy będziemy mieli do czynienia z dwoma nakładającymi się na siebie jednostkami chorobowymi.

A jak wygląda leczenie ortodontyczne w trakcie pandemii?
Prof. dr hab. Marzena Dominiak: Leczenie ortodontyczne związane z przypadkami pilnymi, wynikającymi z awarii, uszkodzeń mechanicznych, ubytków w sprzęcie jak najbardziej jest traktowane jako priorytetowe. Sytuacje, w których pacjent czuje, że aparat nie funkcjonuje w sposób prawidłowy, bez wątpienia wymagają zgłoszenia się do lekarza-ortodonty. Wówczas ten w pierwszej kolejności zadba o to, by aparat ortodontyczny przede wszystkim nie szkodził pacjentowi. Być może, jeśli zajdzie taka konieczność, zablokuje go pod względem czynności terapeutycznej, ale ustawi go tak, by nie sprawiał dyskomfortu i nie działał szkodliwie.

Z całą pewnością trzeba być w kontekście ze swoimi lekarzem i to jemu pozostawić decyzje dotyczące dalszego postępowania. Tu również należy podkreślić, że wszelkie niezbędne informacje ze strefy endodoncji i ortodoncji znaleźć można na stronie Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. Staramy się uzupełniać bazę danych na bieżąco i poszerzać zakres merytoryczny, dostosowując się do obecnej sytuacji. Na stronie znajdziemy również informacje dotyczące konkretnych typów aparatów oraz instrukcje, co można zrobić w kontekście danych modeli i odpowiedniego postępowania z nimi. Wracając jednak do odpowiedzi na pytanie: zabiegi ortodontyczne, które mogą być odroczone, zwykle będą musiały poczekać, natomiast wszelkiego rodzaju sytuacje awaryjne traktowane są priorytetowo.

Czy na wspomnianej mapie dostępnych gabinetów znajdującej się na stronie PTS znajdziemy także dostępnych ortodontów?
Na tym etapie dostępne są na razie ogólne informacje dotyczące gabinetów spełniających nowe wymogi sanitarne. Nie jest wyszczególniona sieć gabinetów stricto ortodontycznych. Jednak wiele placówek zajmuje się również ortodoncją lub korzysta z usług lekarzy dojeżdżających, dlatego z całą pewnością warto poszukać takiego miejsca.

Na przykład we Wrocławskiej Klinice Uniwersyteckiej są wyznaczone dyżury lekarzy-ortodontów, którzy przyjmują pacjentów z różnymi „awariami” lub sytuacjami nie cierpiącymi zwłoki, bo czasami takie problemy mogą pojawić się w przypadku różnych aparatów, nawet wyjmowanych. Proszę korzystać z dostępnych numerów telefonów i dowiadywać się indywidualnie w poszczególnych gabinetach.

Czy przy pomocy domowych sposobów możemy tymczasowo opanować niektóre problemy? Choćby po to, by je złagodzić i by łatwiej można było przeczekać do umówionej wizyty? Proszę pozwolić, że wypunktujemy te, najczęstsze. Problemy z dziąsłami.
Problemy z dziąsłami, o ile nie mamy do czynienia z ropniami okołowierzchołkowymi, stanami zapalnymi, pojawiającej się ziarniny zapalnej, czy innych bardzo ekspansywnych objawów. Jeżeli będzie to tylko podkrawianie niewielkiego stopnia, jakaś niewielka dolegliwość, wówczas faktycznie różnymi metodami domowymi możemy próbować zapobiegać rozwijaniu się problemów, zaczynając od stosowania odpowiednio dobranych past, płynów do płukania jamy ustnej.

Na poziomie profilaktycznym ważna jest sprawdzona podstawowa i regularna dbałość o higienę jamy ustnej, z włączeniem odpowiedniego doczyszczania wszystkich przestrzeni miedzyzębowych, a nawet szczotkowania języka, bo bardzo często o nim zapominamy, a przecież właśnie tam odkłada się nawet 60% bakterii. Dopiero na końcu płuczemy antyseptycznym środkiem do płukania jamy ustnej, który powinien zawierać w sobie roztwór chloreksydyny lub też wodą utlenioną czy chlorek cetylopirydyny w swoim roztworze. Oczywiście samą wodą utlenioną jamy ustnej nie płuczemy, a wodnym roztworem wody utlenionej.

Ból zęba, szczególnie jeśli przybiera postać bólu bardzo natarczywego, jest dolegliwością, która z pewnością kwalifikuje nas do wizyty u stomatologa. Co w sytuacji, w której mamy umówioną wizytę przykładowo za dwa, trzy dni. Jak przez ten czas możemy, domowymi sposobami, złagodzić ból?
W takich sytuacjach rekomendowałabym tylko dostępne środki farmakologiczne, na przykład na bazie paracetamolu, lub takie które paracetamol zawierają. Jest na przykład dostępny preparat „Solpadeine”, który oprócz paracetamolu zawiera także kofeinę i kodeinę również charakteryzujące się działaniem uśmierzającym, ale też wzmacniającym efektywność. Pamiętajmy jednak, aby w takiej sytuacji leki przeciwbólowe przyjmować stale- co sześć, lub co osiem godzin. W ten sposób będziemy w stanie w sposób ciągły utrzymać efekt przeciwbólowy, poprzez stałe stężenie substancji we krwi. Wówczas traktujemy taki lek podobnie jak antybiotyk, aż do samej wizyty u stomatologa.

A co z drobniejszymi problemami? W sytuacjach, gdy dostrzegamy na uzębieniu lub w jamie ustnej niepożądany nalot, przebarwienia, lub zmagamy się z aftą na dziąśle lub języku? Czy możemy coś z tym zrobić, czy powinniśmy próbować dostać się do stomatologa?
eżeli wymieniona tutaj afta utrzymuje się powyżej dwóch tygodni, wówczas zgłaszamy się do lekarza stomatologa. Tymczasowo możemy sobie pomóc dostępnymi w aptekach preparatami na bazie kwasu hialuronowego jak np. Aftin. Zwykle tego typu nadżerka powinna ustąpić samoistnie. W przypadku nalotów możemy zastosować delikatne szczotkowanie problematycznych miejsc. Jeśli twardość szczoteczki stanowi dla nas problem, stosujemy sterylny gazik, nasączony płynem antyseptycznym, który nakładamy na palec.

Wskazane również korzystanie z wymienionych już wcześniej płynów do płukania ust na bazie chloreksydyny lub roztworu wody utlenionej czy chlorku cetylopirydyny). Można także doraźnie stosować tabletki do ssania, które przeznaczone są do niwelowania gardłowych problemów. Pamiętajmy, że działają one nie tylko na gardło, ale również na błonę śluzową. Jest to zatem metoda, która może dopomóc w zmniejszeniu niepożądanych objawów pojawiających się w obrębie jamy ustnej.

Skoro już wiemy, że gabinety są dostępne, ale owa dostępność ograniczona jest raczej do naprawdę pilnych i nagłych przypadków, co możemy zrobić, by uniknąć problemów lub je zminimalizować?
Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o regularnym dbaniu o higienę jamy ustnej. Przynajmniej dwa razy dziennie po dwie minuty. Jako środowisko stomatologiczne staramy się popularyzować triadę „2X2X2 ”, czyli szczotkujemy zęby dwa razy dziennie po dwie minuty i dwa razy do roku chodzimy do stomatologa na dokładny przegląd. Ten ostatni element, czyli dwie wizyty kontrolne w roku, na razie odpada, ale pozostałe dwa komponenty tego zdrowego schematu musimy bezwzględnie zachować.

Mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli jesteśmy w stanie wspomóc się szczoteczkami elektrycznymi. Szczególnie tymi z okrągłą główką, które są bardzo dokładne. Dzięki nim możemy bardzo dokładnie doczyścić powierzchnię zębów. A jeśli dodatkowo posiadamy wymienne końcówki, w tym takie, którymi możemy jeszcze łatwiej dotrzeć do przestrzeni międzyzębowych, tym lepiej. Jeżeli posiadamy nowoczesną szczoteczkę, która współpracuje z odpowiednią aplikacją na telefon, w ten sposób o wiele dokładniej skontrolujemy właściwość procesu. Jest to dla nas bardzo dobry monitoring i świetny pomysł, by poszerzyć domową higienę o taką właśnie metodę.

Czy istnieją jakieś szczególne procedury w tym czasie, pod względem wymieniania końcówek w szczoteczkach? Normalnie rekomendowana jest rotacja kwartalna, lub wówczas, gdy włókna się zużyją. Ostatnio coraz częściej pojawia się informacja o konieczności wymiany końcówek po przebytych infekcjach bakteryjnych lub wirusowych? Dlaczego to takie ważne?
Dlatego, że jak wiemy z badań na różnych powierzchniach koronawirus jest w stanie przetrwać bardzo długo. Na plastiku, w tym także na włóknach może pozostać nawet trzy dni. Jeśli przebędziemy infekcję i ciągle będziemy stosować zainfekowaną końcówkę, będziemy nadkażali się ponownie. Wymiana jest więc rekomendowana najmocniej. W ostateczności możemy końcówkę wyparzyć, choć dla różnych wirusów różna temperatura jest temperaturą neutralizującą. W przypadku koronawirusa będzie to około 60-80 stopni Celcujsza. Natomiast wirus WZWC już niestety dopiero powyżej 100 stopni, więc wymiana końcówek wydaje się być najbardziej wskazana.

Skoro jesteśmy przy prawidłowych nawykach higieny jamy ustnej, mówi się teraz, że obecny czas jest doskonałym momentem na przekazanie ich dzieciom, z którymi spędzamy często całe dnie?
Tak, oczywiście. To jest bardzo dobry czas, bo dzieci mogą być z rodzicami w łazience i nie tylko słuchać instrukcji, ale także naśladować prawidłowe nawyki. To jest bardzo ważne, by dzieci widziały, jak rodzice dbają o swoją jamę ustną. Jak długo powinno wyglądać prawdziwe szczotkowanie, że to nie jest bardzo szybki, pięciosekundowy lub piętnastosekundowy zabieg, ale odpowiednio rozłożony w czasie. To prosty, ale bardzo ważny przekaz.

Poprzez odpowiednią instrukcję rodzice powinni uczulić dzieci, które obszary wymagają szczególnej troski, ale także jak ułożyć szczoteczkę, jak dotrzeć z każdej strony do trudno dostępnych miejsc. Mówimy, że w niektórych przypadkach, do dziewiątego roku życia rodzic powinien szczotkować zęby dziecka, ponieważ sprawność manualna pociech nie jest jeszcze rozwinięta w takim stopniu jak trzeba. Z całą pewnością można stosować metodą rotacyjną, czyli mycie pod nadzorem, przemiennie z aktywnym wsparciem. Zwłaszcza teraz możemy poświęcić na to czas. To doskonały moment na odpowiednie edukowanie w kwestii prawidłowej higieny jamy ustnej dzieci.

Możemy skorzystać ze szczoteczki elektrycznej, przeznaczonej specjalnie dla dzieci, charakteryzującej się małą i specjalnie dostosowaną końcówką. Możemy nauczyć dziecko prawidłowego płukania jamy ustnej. Dostępne są również filmy edukacyjne, książeczki, aplikacje i inne materiały, które mogą okazać się bardzo pomocne.

Teraz mamy więcej czasu, a zatem też trochę większy wpływ na to, co przyrządzamy do jedzenia. Czy są produkty, na które powinniśmy uważać albo takie, które mogą okazać się pomocne w prawidłowym dbaniu o kondycję zębów i jamy ustnej? Pytanie dotyczy również diety dla dzieci.
Oczywiście. Przede wszystkim powinniśmy uważać na pokarmy zawierające cukier. W przeliczeniu na łyżeczki dorosła osoba może go spożywać maksymalnie w ilości do sześciu jednostek dziennie. Tymczasem jest on wszechobecny w bardzo wielu produktach, więc nawet jeśli rezygnujemy ze słodzenia kawy lub herbaty i tak, często nieświadomie wchłaniamy zbyt dużą jego ilość. Cukier występuje w napojach, keczupach, sosach, w produktach gotowych.

Nasza świadomość musi obejmować całe menu jakie spożywamy. Szkodliwe są na przykład słodkie bułki, które nie dość, że zawierają sporo cukru, to jeszcze występują w kleistej i przylegającej konsystencji, która zostaje w jamie ustnej na długo po spożyciu.
Na pewno nie są rekomendowane w tej chwili, szczególnie dla dzieci, różnego rodzaju przekąski, takie jak czipsy, chrupki. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, by dziecko spożywało więcej warzyw i owoców. W pierwszej kolejności warzyw. Pamiętajmy, że owoce zawierają również cukier.

Wprawdzie prosty, niezłożony, ale jednak ciągle jest to cukier, który spożywany w nadmiarze przekształca się w tkankę tłuszczową, a w jamie ustnej może tworzyć środowisko sprzyjające rozwojowi próchnicy. Krótkotrwale można zarekomendować żucie odpowiedniej gumy, która oczyszcza zęby po jedzeniu. Ale niezbyt długo. Od trzech do ośmiu minut. Można potraktować to jako zabieg w ciągu dnia, wspierający czyszczenie rano i wieczorem.

Jeżeli będą pojawiać się kolejne informacje istotne dla pacjentów, można je z powodzeniem sprawdzać na stronie Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego?


Tak, jak najbardziej. Informacje są aktualizowane, sprawdzane i zawsze opierane o fakty. Nie posiłkujemy się plotkami i fake newsami, tylko rzetelną wiedzą oraz doświadczeniem specjalistów. Wszystko weryfikujemy przy pomocy profesorów uniwersyteckich, więc jest to bardzo wiarygodne źródło informacji. Pacjenci mogą liczyć na kompetentne doinformowanie i realną pomoc.

Wywiad przeprowadziła Mariola Borowska

Materiał powstał we współpracy z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym oraz Oral-B.