"Nie jestem prezydentem, który stoi pod żyrandolem". Duda podsumował 5 lat w Pałacu
W niedzielę minęło 5 lat od wygranej Andrzeja Dudy w II turze wyborów prezydenckich. Z tej okazji prezydent postanowił podsumować swoją prezydenturę i pochwalić się osiągnięciami. Przy okazji Duda wbił szpilkę Bronisławowi Komorowskiego, nawiązując do słynnego "stania pod żyrandolem".
Duda zaznaczył przy okazji, że słucha Polaków oraz "nie jest prezydentem, który stoi pod żyrandolem" – PiS zarzucał to bowiem prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Stwierdził też, że napotykał na przeszkody. – To był taki cały szereg próśb, właściwie żądań, które zgłaszali moi rodacy, ale nie bardzo wtedy wierzono, że te wszystkie elementy uda się zrealizować. Ja wtedy się do tego zobowiązałem, ale byłem ogromnie krytykowany przez ówcześnie rządzących i przez ich ekspertów, którzy im sprzyjali. Mówiono, że to są brednie, że można wprowadzić program Rodzina 500+, że to rozwali budżet państwa, że to jest nieodpowiedzialne – mówił Duda.
Andrzej Duda podsumowuje prezydenturę
W swoim podsumowaniu prezydentury Duda ostro skrytykował też poprzednich rządzących. Nazwał ich "ludźmi bez honoru", którzy sądzili, że "można ludziom naobiecywać, co się chce bez żadnych konsekwencji". Przy okazji wbił szpilkę kandydatowi na prezydenta Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi oraz Donaldowi Tuskowi.
– Ci, którzy byli czynnymi uczestnikami procesów antyspołecznych, dzisiaj mówią, że będą gwarantami, że nie podniosą wieku emerytalnego, że będą bronili 500+. Przecież obaj byli przeciwnikami 500+, obaj brali udział w procesach podnoszenia wieku emerytalnego. Władysław Kosiniak-Kamysz w sposób czynny – mówił Duda.
Prezydent stwierdził też, że wszystko się zmieniło z początkiem jego prezydentury. – Wreszcie przyszła polityka, którą ja prowadziłem, a później obóz Zjednoczonej Prawicy, gdzie jak się powiedziało, to czyni się wszystko, żeby słowa dotrzymać i dlatego większość zobowiązań wyborczych została dotrzymana, w mniejszym lub większym stopniu niektóre – mówił Andrzej Duda.