"Jestem lekko oszołomiony". Sędzia Laskowski zdziwiony nominacją od prezydenta Dudy

Łukasz Grzegorczyk
Andrzej Duda wyznaczył w poniedziałek sędziego Michała Laskowskiego z grupy "starych" sędziów Sądu Najwyższego na prezesa Izby Karnej. – Jestem lekko oszołomiony. Decyzję prezydenta odbieram jako próbę jakiegoś "klajstrowania", równoważenia sytuacji – przyznał w rozmowie z Onetem.
Andrzej Duda wyznaczył sędziego Michała Laskowskiego na prezesa Izby Karnej. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
– Jestem bardzo zaskoczony, ja nie miałem i nie mam żadnych powiązań i układów z opcją rządzącą i raczej to było widać – powiedział Michał Laskowski. Jak zaznaczył, jeszcze nie jest pewne, że przyjmie nową funkcję. – Z decyzjami poczekam do spotkania z kolegami z sądu, na razie nie będę składać żadnych oświadczeń – dodał.

Laskowski nie ukrywał, że decyzja prezydenta o powołaniu go na szefa Izby Karnej, może mieć kluczowe znaczenie dla funkcjonowania SN. – Są w końcu jeszcze dwaj "starzy" prezesi Izb - sędzia Zawistowski w Izbie Cywilnej i sędzia Iwulski w Izbie Pracy. To ma znaczenie choćby na posiedzeniach kolegium SN – wyjaśniał.


Laskowski z końcem kwietnia pożegnał się z funkcją rzecznika prasowego Sądu Najwyższego. Z funkcji zrezygnował sam. W publicznie dostępnym liście podsumował swoją pracę i wyraził oczekiwania dotyczące praworządności w Polsce.

Czytaj także: Sędzia Michał Laskowski już nie będzie rzecznikiem SN. "Starałem się jak umiałem"

Małgorzata Manowska prezesem Sądu Najwyższego


Przypomnijmy, że Andrzej Duda w poniedziałek powołał profesor Małgorzatę Manowską na stanowisko I prezesa Sądu Najwyższego. Tym samym podjął decyzję przeciwną do tego, co postanowiło Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Przypomnijmy, że spośród wszystkich kandydatów, najwięcej głosów miał sędzia Włodzimierz Wróbel, "stary" sędzia z Izby Karnej. Opowiedziało się za nim 50 osób, czyli większość uprawnionych do głosu. Manowska zdobyła poparcie 25 sędziów.

Decyzja Dudy nie była niespodzianką, ale wywołała już masę kontrowersji. Zarząd stowarzyszenia Iustitia zwracał uwagę, że w głosowaniu tylko prof. Wróbel zdobył głosy większości Zgromadzenia i to on powinien dostać nominację. Poza tym, Manowska trafiła do SN w 2018 r. z rekomendacji upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa.

źródło: Onet