Koronawirusowy hejt na Ślązaków. Ludzie nie chcą im wynajmować kwater na wakacje
W rządowych statystykach Śląsk pozostaje największym ogniskiem epidemii koronawirusa w Polsce. Wiele mówi się o hejcie, z którym muszą się teraz mierzyć mieszkańcy tego regionu. Teraz okazuje się, że Ślązacy mogą mieć nawet problem, by wyjechać na wakacje.
Na początku nic nie wskazywało na to, że coś może się nie udać. – Rozumiem, że przyjmujecie Państwo normalnie gości w związku z tym, że ta epidemia się już kończy i już znieśli te maseczki nawet? – dopytywała. – Oczywiście nie ma najmniejszego problemu. Nie możemy się nawet doczekać naszych gości – usłyszała.
Problemy zaczęły się w momencie, kiedy kobieta powiedziała, że jest z Katowic. – Wie Pani co... No bo nie wiem, jak to powiedzieć, ale musimy Państwu odmówić rezerwacji bo wie Pani... jak przyjadą po Was klienci, to mogą nie chcieć wziąć pokoju po Was. Ze względu na tego wirusa i możemy mieć problem, żeby wynająć go innym ludziom. Także przykro mi. Zwrócimy Państwu pieniądze – oznajmiono jej w odpowiedzi.
To podobno nie jedyna taka sytuacja. Śląskie media donoszą także o mieszkance miasta w Zagłębiu, która chciała zarezerwować wakacyjny pobyt, ale kiedy powiedziała skąd jest, miała usłyszeć: "Wie Pani co? Ja się jednak pomyliłam. W tym terminie nie mamy jednak wolnych miejsc. Bardzo przepraszam".
Warto zaznaczyć, że w związku z wieloma zakażeniami w kopalniach, już wcześniej pojawił się hejt pod adresem górników i Śląska. Odżywają stereotypy, do tego minister zdrowia podgrzał nastroje słowami, że "gdyby nie Śląsk, w Polsce byłaby tendencja spadkowa". O tym, jak reagują na to Ślązacy, pisała w naTemat.pl Katarzyna Zuchowicz.
Czytaj także: "Gdyby nie Śląsk". Szumowski wytknął ich palcem, Ślązacy odpowiadają na hejt
źródło: silesia24.pl