"Kogo nazywa pan hołotą?". Zobaczcie, jak Kaczyński uciekał przed niewygodnym pytaniem

redakcja naTemat
Jarosław Kaczyński w Sejmie użył określenia "chamska hołota". Można sądzić, że była to jego odpowiedzieć na krytykę opozycji. Prezes PiS nie chciał jednak skomentować swoich słów. Dopytywany przed kamerą TVN24 uniknął odpowiedzi.
Jarosław Kaczyński nie wytłumaczył się ze słów o "chamskiej hołocie". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Panie prezesie, kogo pan nazwał hołotą? Kogo miał pan na myśli mówiąc hołota? – zapytała reporterka "Faktów" TVN. Miało to miejsce na sejmowym korytarzu. Jarosław Kaczyński pojawił się w towarzystwie posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego.

Prezes partii rządzącej nie miał jednak ochoty na dyskusje i nawet nie spojrzał w stronę dziennikarki. Spokojnym krokiem przeszedł obok bez słowa i oddalił się. Tutaj można zobaczyć nagranie.

Kaczyński o "chamskiej hołocie" w Sejmie


Przypomnijmy, że chodzi o sytuację z czwartkowego posiedzenia Sejmu, kiedy posłowie debatowali nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla Łukasza Szumowskiego.


W pewnym momencie Kaczyński znalazł się przy ławach, które zwykle zajmują ministrowie. W czasie burzliwej wymiany zdań rzucił w stronę opozycji, że "takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie".

Czytaj także: Szumowski "bohaterem" jak Morawiecki. Wniosek o wotum nieufności przepadł po głosach PiS

źródło: TVN24