Coraz większa afera z maseczkami z Chin. "Wyborcza": prezes KGHM poświadczył nieprawdę

Rafał Badowski
Prezes KGHM pisemnie poświadczył nieprawdę, że sprowadzone antonowem z Chin maseczki spełniają normy UE – podała "Gazeta Wyborcza" zaznaczając, że afera z chińskimi maseczkami jest coraz większa.
Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" prezes KGHM poświadczył nieprawdę w sprawie sprowadzonych z Chin maseczek. Fot. Adam Guz / KPRM
To już kolejna odsłona afery, którą ujawniła "Gazeta Wyborcza", która pokazała jak rząd PiS walczył z epidemią koronawirusa. Bezużyteczne maseczki przyleciały na pokładzie największego samolotu świata An-225. Antonowa witano z wielką pompą. Był szef KGHM Marcin Chludziński, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin. Wszystko na żywo relacjonowała TVP Info.

Sprawą bezwartościowych maseczek zajęła się już prokuratura. KGHM na zakupy w Chinach wydał około 15 mld dolarów. Marcin Chludziński podpisał oficjalny dokument, który jest w posiadaniu "Gazety Wyborczej". Niezgodnie z prawdą potwierdził w nim jakość sprzętu. "Oświadczam, że zakupione przez nas produkty posiadają niezbędną dokumentację, certyfikaty i oświadczenia producentów wymagane przez prawo Rzeczypospolitej Polskiej i Unię Europejską do dopuszczenia ich do obrotu na ich terytorium (…). Wszystkie towary mają znak CE" – napisał w dokumencie 11 kwietnia, który został przekazany między innymi polskiej ambasadzie w Pekinie.


– To był wymóg chińskiego rządu. Po coraz częściej płynących z Europy sygnałach, że maseczki nie spełniają norm, strona chińska zabezpieczała się w ten sposób przed ewentualnymi roszczeniami ze strony nabywców – wyjaśnił informator "Wyborczej" zaangażowany w chińskie zakupy KGHM.

Natomiast podczas sprawdzania zakupionego w Chinach sprzętu do kraju (bo poza Antonowem było jeszcze 10 innych lotów) występujący jako przedstawiciel KGHM pracownik spółki Quantron podpisał inny dokument, który również posiada "Wyborcza". Jeszcze raz potwierdził, że sprowadzony towar jest zgodny z przepisami, które obowiązują w Polsce. Zobowiązał się także, iż maseczki nie będą dystrybuowane wśród personelu medycznego.

A to zaprzecza publicznym komunikatom KGHM i premiera Morawieckiego, że maseczki, które przyleciały m.in. An-225 Mriją, miały być przeznaczone dla szpitali.

Czytaj także:

To Morawiecki zlecił kupno niewiele wartych maseczek. Od jego polecenia nie było odwołania

Przepłacone maseczki, na których zarobił oficer WSI. GW ujawnia nowe fakty o słynnym transporcie

źródło: "Gazeta Wyborcza"