Fatalne skutki wesela pary medyków pod Kielcami. Mnóstwo zakażeń, goście na kwarantannie
Ona jest pielęgniarką z Czerwonej Góry, on ratownikiem medycznym z Kielc. Pobrali się 6 czerwca, ale tej daty nie będą dobrze wspominać. Oboje są teraz chorzy na COVID-19, a ich wesele stało się ogniskiem koronawirusa.
– Wszystko wskazuje na to, że to się zaczęło od osoby, która się zgłosiła 11 czerwca, bo źle się poczuła – powiedział TVN24 Jarosław Ciura, wojewódzki inspektor sanitarny z Kielc. Dodał też, że możliwe iż wcześniej zakażone były też inne osoby, niewykazujące żadnych objawów.
Pan młody pracuje w Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego. W jego firmie zakażonych jest aż czterech ratowników i dwie osoby z administracji. Wszyscy byli gośćmi na weselu. Praca w centrum nie została wstrzymana. Zupełnie inaczej niż w placówce żony.
Panna młoda pracuje w szpitalu w Czerwonej Górze. Koronawirusa potwierdzono tam u trzech pielęgniarek, które były na weselu. "Na oddziale pulmonologicznym, na którym pracowała panna młoda, wstrzymano przyjęcia i przeprowadzono testy u 75 osób z personelu i 31 pacjentów. Na razie żaden z nich nie okazał się pozytywny. Testy zostały powtórzone w piątek" – informuje polskatimes.pl.
Czytaj też: Nie rozumiem ludzi, którzy odwołują wesela przez pandemię. Chcieliście ślubu, czy wielkiej pompy?
To drugie tak poważne w skutkach wesele, które zostało zorganizowane po częściowym zniesieniu zakazów. Przed kilkoma dniami informowaliśmy o tym, że uczestniczka imprezy w Kotfinie trafiła do szpitala z objawami COVID-19. To osoba, która mieszka w sąsiednim pow. opoczyńskim, podobnie jak i para młodych oraz blisko 100 gości weselnych. Zostali objęci procedurą sanitarno-epidemiologiczną. Obsługa wesela i jej rodziny są na kwarantannie lub pod nadzorem epidemiologicznym.
Czytaj też: Już 11 zakażeń koronawirusem po jednym weselu. Dziecko z COVID-19 poszło do przedszkola