Morawiecki jawnie lekceważy pandemię. Nie uwierzycie, jak zachęcał na wiecu do głosowania

Łukasz Grzegorczyk
Jeszcze niedawno Mateusz Morawiecki oraz ministrowie z jego rządu ostrzegali Polaków, jak groźny jest koronawirus. Tymczasem premier w Tomaszowie Lubelskim przekonywał mieszkańców, że COVID-19 już nie stwarza takiego zagrożenia. I zachęcał, by tłumnie pójść na wybory.
Mateusz Morawiecki przekonywał, że koronawirus już nie jest groźny. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
– Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać – mówił Mateusz Morawiecki w Tomaszowie Lubelskim.

To jednak nie wszystko, bowiem premier podkreślał, że 2 lipca powinniśmy wszyscy pójść na wybory. – Będą zachowane wszystkie wymogi sanitarne. Bardzo adekwatne. Nic się nie stało teraz, nic się nie stanie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się. Idźmy na wybory. To ważne, żeby móc kontynuować tę sprawiedliwą linię rozwoju – przekonywał.
Wypowiedź premiera w kwestii epidemii mogła wywołać zdumienie. Bo o ile w czasie wyborów rzeczywiście zachowywano wszelkie środki ostrożności, o tyle liczba zakażeń w Polsce nie pozostawia złudzeń – koronawirus wciąż się rozprzestrzenia. Tylko 1 lipca odnotowaliśmy w naszym kraju prawie 400 zakażeń. To kolejny wzrost po kilku dniach bardziej optymistycznych statystyk.


Czytaj także: Premier nie pracuje, tylko agituje. Jego kalendarz wygląda tak, jakby sam startował w wyborach