Duda skłamał, że nie było zgwałcenia. Oto kluczowy fragment orzeczenia ws. ułaskawionego pedofila

redakcja naTemat
Mecenas Dorota Brejza ujawniła w piątek kluczowy fragment orzeczenia w sprawie pedofila, którego ułaskawił Andrzej Duda. Wynika z niego, że prezydent publicznie skłamał, kiedy twierdził, że "nie było gwałtu".
Andrzej Duda minął się z prawdą ws. ułaskawienia pedofila. Tak wynika z orzeczenia sądu. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
"Sąd Apelacyjny stwierdza, że skoro Sąd I instancji, po należytym przeprowadzeniu postępowania, obdarzył wiarą określone dowody, wyraźnie wskazujące na dopuszczenie się przez oskarżonego A. W. zarzucanego mu przestępstwa zgwałcenia (...) K., a następnie w oparciu o nie i zgodnie z ich treścią ustalił stan faktyczny, z oczywistych względów nie może być mowy o popełnieniu przez ten organ uchybienia określonego w art. 438 pkt 2 k.p.k. (...)" – czytamy we fragmencie orzeczenia Sądu Apelacyjnego. Chodzi o głośną już sprawę ułaskawienia przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za pedofilię. Kiedy bulwersujące fakty wyszły na jaw, prezydent bronił się na Twitterze i przekonywał, że "nie było gwałtu". To ma się nijak do powyższego orzeczenia sądu.

Kogo ułaskawił Andrzej Duda?

Przypomnijmy, że "Fakt" dotarł do wyroków sprawy pedofila, któremu pomógł prezydent Duda. Skazany wielokrotnie molestował córkę przytrzymując rękoma i dotykając okolic krocza. Jak opisał dziennik, szczegóły sprawy wskazują jednoznacznie: ten człowiek nigdy nie powinien doświadczyć wsparcia urzędników, a zwłaszcza łaski ze strony prezydenta – czytamy w piątkowym artykule.


Czytaj także:

Drastyczne szczegóły wyroków ułaskawionego pedofila. "Nigdy nie powinien zaznać łaski"

Kuriozalne słowa Ziobry ws. pedofila. Twierdzi, że Duda... "ułaskawił ofiarę"

Bielan chce interwencji Niemiec po publikacji "Faktu" o ułaskawieniu pedofila przez Dudę