Samolot musiał awaryjnie lądować po poważnym uszkodzeniu. Powód wciąż niejasny
Airbus A319 Delta Air Lines został zmuszony do awaryjnego lądowania na lotnisku JFK w Nowym Jorku. Początkowo myślano, że przez zderzenie z ptakami. Później poinformowano, że wszystkiemu winne były fatalne warunki atmosferyczne.
Jak się później okazało, dziób został poważnie uszkodzony. Jest to bardzo newralgiczny punkt, ponieważ w tym miejscu przechowuje się anteny meteorologicznych stacji radiolokacyjnych oraz inne urządzenia awioniczne. Na pokładzie samolotu znajdowało się 43 pasażerów, których celem było lotnisko LaGuardia w Queens. Choć nie zgłoszono żadnych obrażeń, "The Post" napisał, że naoczni świadkowie informowali o wielu pasażerach cierpiących na dolegliwości z powodu turbulencji.
Nowojorski oddział ABC News poinformował jednak, że przyczyną szkody był grad. Powód wciąż pozostaje mimo to wciąż niejasny. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) rozpoczęła pełne dochodzenie w celu ustalenia przyczyny.
Czytaj także: Niewielki samolot spadł na ziemię. Odnaleziono czworo poszkodowanych
Źródło: The Independent