Kaczyński już nie ukrywa, że chce wziąć się za media. Nowy plan zabrzmiał jak groźba
Jarosław Kaczyński na chwilę znalazł się w cieniu kampanii wyborczej, ale już wrócił i udzielił wywiadu Telewizji Trwam. W stacji Tadeusza Rydzyka prezes PiS żalił się na ataki ze strony "niemieckiej" prasy. Z jego słów padła deklaracja, którą można odczytać, jak plan uderzenia władzy w media.
– Tutaj musimy się temu bardzo zdecydowanie przeciwstawić już teraz, w tych wyborach. Miała miejsce niezwykle brutalna i bardzo daleko idąca interwencja ze strony prasy. Nie ukrywajmy tego, niemieckiej po prostu. Ale na przyszłość musimy w ogóle zapobiec tego rodzaju sytuacjom – zapowiedział Kaczyński.
Polityk nie ukrywał, że chodzi o zmianę sytuacji na rynku mediów, chociaż zadeklarował, że jego ugrupowanie nie chce "sterować" mediami. – My tylko nie chcemy tego, żeby gdzieś poza granicami Polski zapadała decyzja "popieramy tego kandydata na prezydenta, a tego, który z naszego punktu widzenia jest gorszy czy zły, po prostu niszczymy za pomocą najbardziej haniebnych metod" – wyjaśnił.
Po słowach lidera PiS w sieci rozgorzała dyskusja. Niektórzy sugerują, że polityk wprost zapowiedział atak władzy na wolne media. Nie brakuje opinii, że wszystko odbędzie się na "wzór węgierski".
Czytaj także: "Jarosław Kaczyński musi jeszcze dojrzeć". Tusk zdradził, co powiedziałby prezesowi PiS na spacerze