Mango 24 znika z anteny. Te 10 "skarbów" jednak na zawsze pozostanie w naszej pamięci

Bartosz Godziński
"Telezakupy Mango" były przedziwnym (nowo)tworem rozpędzającego się w Polsce kapitalizmu - program, za sprawą niezwykle oryginalnego formatu i szalonych produktów, skłaniał nas do nałogowego oglądania... reklam. I kupowania często nieprzydatnych gadżetów. Stacja Mango będzie nadawać jeszcze tylko do końca lipca. Przygotowałem listę hitów telezakupów, których większość z nas pewnie nigdy nie nabyła, a które każdy dobrze zna.
Telezakupy były zagłębiem dziwnych gadżetów i celebrytów z "Big Brothera Kadr z Mango
Pewnie wielu z was jest też zaskoczonych, że w czasach Allegro, Zalando i AliExpress ten kanał wciąż funkcjonował. A jednak! Mało tego, to nie koniec telewizyjnych zakupów. 1 sierpnia zamiast Mango 24 pojawi się nowa stacja Super TV. Również będzie się zajmować teleshoppingiem.

Oczyszczacz parowy do podłóg

Kadr z Mango
Obecnie myjki ciśnieniowe to standard i stały element każdego garażu i stacji paliw. Jednak ponad dekadę temu oczyszczacz parowy był wynalazkiem rodem z filmu science-fiction. Trudno mi porównać jego skuteczność z np. karcherem, ale i tak każdy chciał go mieć w domu. Czuć było w nim powiew luksusu i nowoczesności. Istny American Dream nad Wisłą.

Pajączek

Kadr z Mango
"Nie garb się, jest Pajączek!" - które dziecko wychowane w latach 90. nie pamięta tego hasła? Urządzenie narażało nas na wyśmianie ze strony rówieśników, ale jego bazowy koncept był naprawdę dobry. Problem w tym, że nastolatki zakładały Pajączka zbyt późno lub szybko z niego rezygnowały. – Nosiłem go nie z polecenia lekarza, ale przewrażliwienia rodziców na punkcie zdrowego kręgosłupa – mówił mi Filip w artykule, w którym sprawdzałem, czy ostatecznie Pajączek pomagał. Otóż nie. Moi rozmówcy są dorośli i nadal się garbią.

Maszyna do waty cukrowej

To jedna z tych rzeczy, o których zawsze marzyłem, ale po latach cieszę się, że rodzice mi jej ostatecznie nie kupili. Pewnie teraz nie miałbym zębów, bo zostałby zniszczone przez kilogramy pochłanianego cukru. Wyprodukowanie jednej waty kosztowało zaledwie 10 groszy. Tak przynajmniej wyliczył to Klaudiusz Ševković. Zapraszanie gwiazd "Big Brothera" było kolejną charakterystyczną cechą telewizji Mango. Byli pierwszymi polskimi influencerami - na długo przed powstaniem Instagrama.

Photo Blocker

Kadr z Mango TV
Trzeba przyznać, że to jeden z najbardziej kontrowersyjnych produktów i reklam stacji ("Nie zachęcamy do łamania przepisów, ale..."). Gulczas z "Big Brothera" testował sprej, który rzekomo oszukiwał fotoradar. Po spsikaniu nim numeru rejestracyjnego, na policyjnym zdjęciu w tym miejscu wychodziła biała plama. Czy to naprawdę tak działało w warunkach drogowych? Trudno powiedzieć, bo w programie cykano zdjęcia aparatem cyfrowym z lampą błyskową z odległości metra. Forum Elektroda też nie potwierdza skuteczności.

Velform Hair Dryer Stand

Kadr z Mango TV
Telezakupy były mistrzem w kreowaniu problemów, których nikt wcześniej nie miał. Weźmy na przykład... stojak do suszarki. Lektor i występujące w reklamie panie narzekały na bolące ręce przy suszeniu włosów. Serio? Ile trwa suszenie nawet bardzo długich włosów - maksymalnie 5 minut? Podejrzewam, że nawet krócej i szczerze wątpię, by ręka aż tak szybko się komukolwiek męczyła (zawsze można też suszyć na zmianę). Myślę, że to gadżet z tych kompletnie niepotrzebnych, ale sprawiających wrażenie totalnych life changerów.

ABGymnic

Kadr z YouTube
Mango wprowadziło czasową modę na pasy i motylki wyszczuplające. Zasada ich działania była prosta - urządzenie wysłało pobudzające mięśnie impulsy, które miały symulować normalne ćwiczenia. Siedząc na kanapie mogliśmy więc spalać tłuszcz i wzmacniać mięśnie. Myślę, że jeśli to by było skuteczne, do tej pory padłyby już wszystkie siłownie i kluby fitness. Na marginesie dodam, że kiedyś kolega przyniósł podobny "masażer". Założyłem go na biceps i odpaliłem - ręka mi się sama zginała i prostowała pod wpływem impulsów. Do najprzyjemniejszych doświadczeń to nie należało.

Opaski magnetyczne doktora Levine'a

Kadr z YouTube
Myślicie, że internetowi znachorzy sprzedający wodę strukturyzowaną to coś nowego? Wydumane, pseudo-naukowe remedia istniały w mediach od dawna, a jednym z takich przykładów są opaski tajemniczego dra Levine'a. Co ważne, nieżyjący uczony faktycznie istniał, ale wcale nie promował leczenia bólu magnetyzmem. "Dowody naukowe nie wspierają tezy o skuteczności magnetyzmu w leczeniu bólu, dlatego magnesy nie mogą być rekomendowane jako skuteczna forma leczenia" – czytamy w meta-analizie. Co nie znaczy, że opaski magnetyczne nie pomogły komuś w uśmierzeniu bólu kolana - to był jednak jedynie efekt placebo.

Kosmodisk

Jedna z pierwszych rzeczy, które przychodzą do głowy, gdy myślimy o telezakupach, to Kosmodisk. To prosty pas masujący zakładany na plecy. Człowiek wygląda wtedy nieco jak Leeloo z "Piątego elementu". Wbrew pozorom, po przeczytaniu opinii w internecie, to cudo faktycznie mogło łagodzić bóle kręgosłupa ("wywołuje mrowienie i ciepło"). Pamiętajmy, że Kosmodisk niwelował objawy, a nie przyczynę dolegliwości.

Lampa Solar Green

W połowie lat 90. dopiero testowany był format telezakupów - spoty pochodziły więc z zagranicy. Mniej więcej na przełomie mileniów zaczęto zapraszać celebrytów i kręcić swojskie sondy z Polakami. Jedna z nich, która za sprawą przeróbki "Panie, idź pan w ch*j!, zapisała się złotymi zgłoskami w dziejach polskiego internetu. Mowa tu o lampie solarnej, która dziś kosztuje dwa złote i jest w co drugim ogródku, ale wtedy można było ją dostać za 99 zł i technologicznie wyprzedzała epokę.

Grill elektryczny

Kadr z Mango
Jestem fanatykiem kanapek z opiekacza. To moje drugie ukochane "danie" zaraz po pizzy. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć, dlaczego inni producenci nie skopiowali tego patentu z Mango. Przystawka pod ściekający tłuszcz to przecież czysty geniusz. Łatwiej jest wtedy wyczyścić całe ustrojstwo i generalnie jedzenie (chyba) jest wtedy mniej kaloryczne. Czepiam się większości produktów na tej liście, ale twórcę tego grilla nieironicznie szanuję.


Na koniec zostawiam retro-perełkę, czyli dwa godzinne bloki z reklamami z telezakupów. Ostrzegam, że nawet po tylu latach potrafią tak wciągnąć, że macie z głowy cały wieczór.