Monika Kuszyńska przyznała, że jej zdrowie się pogarsza. "Walczę z czasem"
Monika Kuszyńska po wypadku 15 lat temu straciła władzę w nogach. Artystka jednak się nie poddaje, wytrwale ćwiczy i cieszy życiem. Była wokalistka Various Manx wyznała jednak, że jej stan ulega stopniowemu pogorszeniu. Sytuacji nie ułatwiła pandemia koronawirusa – przez kilka tygodni Kuszyńska nie mogła ćwiczyć.
Mimo tego wokalistka występuje na scenie, brała też udział w 2005 roku w koncercie Eurowizji, a także stara się prowadzić normalne życie u boku męża, saksofonisty Jakuba Raczyńskiego. Piosenkarka ma z partnerem dwoje dzieci.
Piosenkarka wyjawiła również, że trudno jej utrzymać dobrą formę w czasie pandemii koronawirusa. Z powodu obostrzeń Kuszyńska nie mogła bowiem ćwiczyć kilka tygodni. – Dziś bardzo mi doskwiera to, że jesteśmy w kwarantannie i jesteśmy odcięci od rehabilitacji. To jest wielki problem. Są ludzie w gorszej formie niż ja i bez codziennej rehabilitacji czują się z dnia na dzień coraz gorzej – powiedziała.
Monika Kuszyńska jest jednak dobrej myśli. – Ale nie jest to tak zły stan, by przeszkadzał mi funkcjonować. Przede wszystkim jestem w bardzo dobrej formie psychicznej. Dzięki temu radzę sobie z moją fizycznością – podkreśliła w rozmowie z "Super Expressem".
źródło: Super Express