Sośnierz znowu o nieudolności rządu wobec epidemii. "To nas wiele kosztuje"

Zuzanna Tomaszewicz
Andrzej Sośnierz z Porozumienia to jeden z naczelnych krytyków walki rządu z epidemią koronawirusa. I tym razem były szef Narodowego Funduszu Zdrowia nie zostawił suchej nitki na władzy. – Po co prezes NFZ, który w całości podlega ministrowi? – pytał retorycznie na antenie TVN24.
Andrzej Sośnierz wystąpił w "Faktach po Faktach" w TVN24. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
– Patrząc na przebieg epidemii w Polsce, można dojść do wniosku, że ona toczy się swoją drogą – mówił Andrzej Sośnierz na antenie TVN24 w programie "Fakty po Faktach". Jego zdaniem Polska nie jest przygotowana do szybkiego tłumienia ognisk koronawirusa.

Jak podkreślił poseł Porozumienia, głównym problemem naszego kraju jest brak skutecznego wywiadu epidemiologicznego. – To nas bardzo wiele kosztuje. Nie stać nas na to, żeby tak długo przechodzić epidemię – podkreślił. – Po co prezes NFZ, który w całości podlega ministrowi? – zapytał retorycznie Sośnierz.


Przypomnijmy, że zdaniem byłego szefa NFZ rząd walczy z epidemią koronawirusa w sposób nieudolny, a kluczowy był początkowy brak zdecydowanych kroków. – Na początku trzeba było podjąć restrykcyjne działania, bo wróg, czyli wirus, był nieznany, ale gospodarkę powinniśmy jak najszybciej odblokować, robiąc to, o czym mówiłem na początku, czyli przyjmując model czynnej walki z epidemią – powiedział polityk w rozmowie z portalem dorzeczy.pl.

Ocenił, że nasze niewystarczające działania dostrzeżono w innych krajach w Europie. Zauważa, że to właśnie dlatego nasi południowi sąsiedzi nie zdecydowali się na otwarcie granic z Polską. – Przespaliśmy ten moment, a dziś mamy wstyd w Europie, że Czesi nas nie chcą wpuścić. Ja ich rozumiem. To nie jest zła wola Czechów, to jest nasza nieudolność związana z tak powolnym zwalczaniem epidemii. Pytanie, czy my ją w ogóle tłumimy – ocenił poseł klubu PiS.

Czytaj także: "Dziecko by się domyśliło". Poseł PiS obala oficjalną propagandę Szumowskiego i Morawieckiego

źródło: TVN24