Ruszyło śledztwo w MZ. Dotyczy "oszustwa i niegospodarności wielkich rozmiarów"
Wielowątkowe śledztwo dotyczące oszustwa i niegospodarności wielkich rozmiarów w Ministerstwie Zdrowia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie – podała "Rzeczpospolita".
Postępowanie dotyczyło początkowo zakupu maseczek niespełniających norm od instruktora narciarstwa z Zakopanego. Śledztwo w tej sprawie ruszyło w maju, jednak ostatnio dołączono do niego głośną sprawę zakupu respiratorów od firmy E&K z Lublina.
Dlaczego? – Jest wiele punktów wspólnych, źródeł osobowych i w postaci dokumentów, które są tożsame – dodaje źródło "Rzeczpospolitej". Wyjaśnia, że te same osoby podejmowały decyzje o zakupie, stosowano te same procedury i był to ten sam okres. Właśnie dlatego zakup maseczek i respiratorów badany jest w jednym śledztwie. To, co pojawia się w obu wątkach, to kwestia nieprawdziwych certyfikatów, które wystąpiły nie tylko w jednej transakcji – podaje gazeta.
Czytaj także: Handlarz oscypkami w cieniu instruktora narciarskiego. Nowa odsłona afery wokół Szumowskiego
Przypomnijmy: resort kupił 120 tys. masek za 5,5 mln zł. Ofertę złożył Łukasz Guńka, znajomy brata ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, a prywatnie instruktor narciarski. Do zamówienia sprzedawcy dołączyli sfałszowany certyfikat towaru. Badania masek w laboratorium wykazały, że nie spełniają one wymogów zamówienia.
– Wątek dotyczący zakupu respiratorów prowadzony jest pod kątem czynu z art. 296 § 3 kodeksu karnego – w taki sposób cytuje "Rzeczpospolita" prok. Aleksandrę Skrzyniarz, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Paragraf mówi o tym, że jeśli osoba, której podlegają kwestie majątkowe, poprzez niedopełnienie obowiązku lub nadużycie uprawnień doprowadza do niegospodarności wielkich rozmiarów, to podlega karze do dziesięciu lat więzienia. A – jak podaje dziennik – profil śledztwa wskazuje na podejrzenie popełnienia przestępstwa przez ministerialnych urzędników.
Czytaj także: Afera w resorcie Szumwoskiego. Mieli kupić bezużyteczne maseczki od znajomego rodziny ministra
Jak ocenia prokuratura, wbrew medialnym doniesieniom, specustawa o covid-19 nie wyłącza odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych przy zamówieniach w czasach epidemii.
– Zostały wprowadzone uproszczone procedury i możliwość zamawiania sprzętu czy środków medycznych z wolnej ręki, ale przestępstwo niegospodarności nie zostało zdepenalizowane. Innymi słowy – jeśli nawet w czasie pandemii, kiedy można robić zakupy z wolnej ręki, ktoś kupiłby towar po cenie wielokrotnie zawyżonej, czyli niegospodarnie, to odpowiedzialność karną może za to ponieść – powiedział rozmówca "Rzeczpospolitej" z wymiaru sprawiedliwości.
źródło: "Rzeczpospolita"