Szczęsny w "jedenastce" najlepiej zarabiających piłkarzy Serie A. Polak zgarnia fortunę!

Adam Nowiński
Wojciech Szczęsny to wielokrotny reprezentant Polski i były zawodnik takich klubów, jak Arsenal i AS Roma, który obecnie broni bramki w Juventusie Turyn. Jego doświadczenie i umiejętności przekładają się oczywiście na wysokość zarobków, a te, według zestawienia "La Gazzetta dello Sport", dały mu miejsce w "jedenastce" najlepiej zarabiających piłkarzy Serie A.
Wojciech Szczęsny w jedenastce najlepiej zarabiających piłkarzy serie A. Fot. Facebook / Juventus Fan Club Albania
Zestawienie otwiera oczywiście klubowy kolega Wojciecha Szczęsnego, Cristiano Ronaldo, który zarabia 31 mln euro. Napastnik jest obecnie na kwarantannie z powodu wykrycia u niego we wtorek koronawirusa. Na szczęście przechodzi chorobę bezobjawowo i czuje się dobrze.

Czytaj także: Memy o zarobkach piłkarzy i lekarzy pokazały nam problem, ale nie on będzie najgorszy po pandemii

Dalej w zestawieniu jest Matthijs de Ligt, też piłkarz Juve, który dostaje 8 milionów euro. Co ciekawe w "jedenastce" przygotowanej przez "La Gazzetta dello Sport" znaleźli się głównie piłkarze Juventusu oraz Interu Mediolan. Wyjątkiem jest Kalidou Koulibaly z SSC Napoli, ktory zarabia 6 mln euro.


Lepiej od niego wypada Wojciech Szczęsny, który może liczyć na 6,5 mln euro. Pozostali piłkarze, którzy znaleźli się w "jedenastce" to: Leonardo Bonucci (6,5 mln euro), Alexis Sanchez (7 mln euro), Aaron Ramsey (7 mln euro), Adrien Rabiot (7 mln euro), Christian Eriksen (7,5 mln euro) - Paulo Dybala (7,3 mln euro) i Romelu Lukaku (7,5 mln euro).

Polacy w Serie A

Jak na tle Szczęsnego wypadają pozostali Polacy w Serie A? Kamil Glik inkasuje w Benevento Calcio 2,5 mln euro, tyle samo co Arkadiusz Milik w SSC Napoli. Z kolei klubowy kolega Milika – Piotr Zieliński zarabia nieco więcej, bo 3,5 mln euro. Z kolei Karol Linetty w Torino FC wypada najskromniej", bo on dostaje 1,4 mln euro.

Czytaj także: Nowe auto za 11 minut kopania. Ich zarobki szokują, ale my to szaleństwo finansujemy

źródło: "La Gazzetta dello Sport"