"Opcja szpitali polowych jest brana pod uwagę". Słowa ministra ujawniają skalę problemu
Rekordowe przyrosty liczby Polaków zakażonych koronawirusem nie pozwoliły władzy dłużej ukrywać, że epidemia nad Wisłą wymknęła się spod kontroli. W czwartek rząd Mateusza Morawieckiego postanowił wprowadzić "mały lockdown", a członkowie jego gabinetu wspominają o innych kryzysowych rozwiązaniach takich, jak szpitale polowe.
Czytaj także: Jest lista nowych restrykcji! Rząd znacząco ograniczy swobodę Polaków
– Dziś ponad połowa miejsc koronawirusowych w szpitalach jest wolna i ponad połowa respiratorów jest wolna – oznajmił Schreiber. W ten sposób minister w rządzie Mateusza Morawieckiego odniósł się do środowych słów prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzeja Matyi, który na antenie TVN24 ocenił, że wojskowe szpitale polowe powinny już w Polsce stanąć.
– Tylko tak powstaną nowe miejsca, a nie będziemy przesuwali łóżek z jednego oddziału na drugi. Te szpitale już powinny być uruchomione. Nie możemy czekać, bo liczba zachorowań z dnia na dzień rośnie. Za chwilę może dojść do tragedii dla wszystkich innych chorych ze względu na brak możliwości ich przyjęcia – mówił Matyja.
Czytaj także: Aż 152 powiaty objęte najsurowszymi obostrzeniami. Oto nowa lista stref czerwonych
źródło: Radio ZET / TVN24