"Miałam osiem ciąż". Mocny wpis Joanny Koroniewskiej ws. wyroku TK o zakazie aborcji

Bartosz Świderski
Joanna Koroniewska opublikowała na Instagramie zdjęcie w zaawansowanej ciąży i wpis, w którym padły poruszające słowa. Aktorka zabrała głos w sprawie czwartkowego wyroku TK dotyczącego aborcji embriopatologicznej.
Joanna Koroniewska skomentowała wyrok TK ws. aborcji. Fot. Instagram/joannakoroniewska
Czytaj także: Światowe media bezlitosne dla Polski. Nie zostawiają suchej nitki po wyroku ws. aborcji

Joanna Koroniewska nie zabiera zbyt często głosu w sprawach dotyczących polityki kraju. Tym razem aktorka zdobyła się na szczere wyznanie. "Teraz aż się cała trzęsę odpowiadając na zarzuty co poniektórych, że może powinnam stracić swoje dzieci skoro jestem ZA ZABIJANIEM. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Nigdy nie będę. Ale w moim życiu przeżyłam wiele. Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem" – czytamy.

"Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć. Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata. Ból był ogromny. I niemoc" – napisała gwiazda. Jak sama przyznała, przez wiele lat nie mogła o tym mówić. "Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie , ja sama... A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że "miało być chore a urodziło się zdrowe" to aż mnie krew zalewa" – dodała.


Po ogłoszeniu przez TK werdyktu ws. zakazu aborcji demonstranci zgromadzili się w okolicach domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Na zamieszczonym na Twitterze nagraniu widać, jak policja używa wobec nich gazu.

Do starcia protestujących z policją doszło na ul. Mickiewicza. Policja ustawiła tam blokadę uniemożliwiającą dostanie się po dom Jarosława Kaczyńskiego. Na miejscu stało kilkudziesięciu funkcjonariuszy i przynajmniej kilkanaście radiowozów. Gdy demonstranci zbliżyli się do policjantów, ci potraktowali ich gazem.

Czytaj także: "Już jej legalnie nie przeprowadzi". Oto, co oznacza wyrok TK ws. aborcji i kiedy wejdzie w życie