Współpracownik Orbána przyłapany na "gejowskim gangbangu". Przyznał się osobiście

Łukasz Grzegorczyk
Belgijskie media informowały o nielegalnym seks party w Brukseli, w którym miał wziąć udział m.in. József Szájer, węgierski europoseł i bliski współpracownik Viktora Orbána. Polityk, który dwa dni temu podał się do dymisji sam uciął spekulacje i wydał oświadczenie.
Europoseł József Szájer miał brać udział w seks party. Fot. YouTube / ECHO TV
W związku z falą spekulacji József Szájer potwierdził we wtorek po południu, że brał udział w "domowym przyjęciu w Brukseli", które odbyło się w piątek 27 listopada. Jak podkreślił, nie został zatrzymany, miał dostać jedynie ustne ostrzeżenie od policji. Szájer zapewnił też, że środki odurzające, które znaleziono na miejscu nie należały do niego.

"Przykro mi, że złamałem zasady zgromadzeń, było to nieodpowiedzialne z mojej strony" – przekonywał. O tym, że węgierski europoseł uczestniczył w seks party pisały belgijskie media. Zwracał na to uwagę m.in. dziennikarz Szabolcs Panyi.


Jak podawał, europoseł Szájer jest nie tylko bliskim sojusznikiem premiera Viktora Orbána. Osobiście odpowiadał za przeredagowanie węgierskiej konstytucji tak, by zawierała następujący zapis: "Węgry będą chronić instytucję małżeństwa jako związek mężczyzny i kobiety (...)". Spekulacje o uczestnictwie europosła w seks party podsycał fakt, że dwa dni temu podał się on do dymisji. Uczestnicy "imprezy", którą w mediach określono także jako "gejowski gangbang", podobno zostali ukarani m.in. grzywną za złamanie ograniczeń dotyczących godziny policyjnej w związku z epidemią koronawirusa.

Ustalono, że w seks party miało wziąć udział około 25 osób, głównie mężczyzn, w tym kilku dyplomatów oraz wspomniany już poseł do Parlamentu Europejskiego.

źródło: origo.hu

Czytaj także: Tylko komunikat po spotkaniu Morawieckiego i Orbána. "Jesteśmy otwarci na propozycje"