Skłonił ich do tego koronawirus. Polska para podbija sieć filmami dla dorosłych

Bartosz Świderski
Do nagrywania amatorskich filmów porno polską parę skłoniła epidemia covid-19, która sprawiła, że znalezienie pracy jest o wiele trudniejsze niż wcześniej. Dzięki temu Yuli i Mateo odkryli swój potencjał.
Yuli i Mateo w epoce koronawirusa postanowili zarabiać na filmach porno. Ich filmy biją rekordy popularności. Fot. Instagram / owiaks.couple
Gdy szalał kryzys gospodarczy spowodowany epidemią, Yuli i Mateo, którzy na co dzień mieszkają w Walencji, zdecydowali się wejść w pornobiznes. Wcześniej nagrywali jedynie amatorskie filmiki dla własnego użytku.
A zarobki mogą skusić niejedną osobę. Kobieta za udział w scenie seksu może dostać od 2,9 tys. do 4,4 tys. zł, a jeśli ma ugruntowaną pozycję – nawet 7,3 tys. zł. Mężczyźni muszą się zadowolić nieco niższymi stawkami – od 1800 do 5,5 tys. zł – opowiada para w rozmowie z "Faktem". Nagrania Yuli i Mateo szybko zaczęły bić rekordy oglądalności. Jeden z filmów w serwisie Pornhub ma 1,6 mln odsłon.
– Przyznam się szczerze, że nie spodziewaliśmy się, że te nagrania tak szybko się rozejdą. Kiedy zadzwoniłem do brata, by powiedzieć mu o tym, że jestem w branży porno, powiedział "Ale ja już wszystko wiem, przekazali mi" – tłumaczy Mateo w rozmowie z "Faktem". Para twierdzi, że nie ma żadnego problemu z konserwatywnym podejściem części Polaków do filmów porno. Nie zamierza też niczego ukrywać przed rodziną i znajomymi.
Czytaj także: Długoletni związek w trójkę jest możliwy? Emocji i łóżka starczy dla wszystkich, gorzej ze znajomymi
– Chcieliśmy, żeby wszyscy wiedzieli o tym, czym się zajmujemy. Dlatego też, powiedzieliśmy rodzinie o wszystkim. Nie mieli do tego żadnych obiekcji. Choć jest też część rodziny z mojej strony, której temat porno jest dość odległy... Ale staramy się nie poruszać tego tematu. Widzą, że to robię i nie zmienili do mnie z tego powodu nastawienia – dodał Mateo. Jak dodaje Yuli, odkąd filmy z ich udziałem można zobaczyć także w Polsce, pojawiają się komentarze, że w końcu jest polska para, która robi to dobrze.


– Jednak zszokowało nas to, że rodacy zaczęli szukać filmów porno z udziałem Polaków. Zaczęłam się zastanawiać, "Który Polak wyszukuje Polaków?". Ja, oglądając porno nigdy tego nie robiłam – zaznaczyła Yuli.

źródło: "Fakt"
Czytaj także: Tak trafiłem do świata "div" i "szwagrów". Czyli polskich prostytutek i ich klientów