Ten Irlandczyk zagrał w "Normalnych ludziach" i zachwycił wszystkich. Kim jest Paul Mescal?

Zuzanna Tomaszewicz
Wystarczy jedna rola, aby życie aktora zmieniło się o 180 stopni. Tak było w przypadku Paula Mascala, który wystąpił jako Connell w "Normalnych ludziach". Ten Irlandczyk zachwyca nie tylko swoją grą aktorską, ale także - co może być zaskoczeniem dla wielu - śpiewem operowym.
Fot. kadr z serialu "Normalni ludzie"; materiał prasowy

Czytaj także: Takiego serialu o miłości jeszcze nie było. "Normalni ludzie" z każdego wycisną łzy

Od boiska aż po srebrny ekran

Paul Mescal ma 24 lata i pochodzi z miasta Maynooth w północnej Irlandii. Początkowo planował zostać piłkarzem, jednak oficjalnie zrezygnował z tej ścieżki kariery po tym, jak doznał kontuzji szczęki.


Decyzję tę podjął też ze względu na fakt, że treningi w drużynie piłkarskiej nie współgrały z jego zajęciami w szkole aktorskiej. Mescal stanął więc przed trudnym wyborem: albo aktorstwo, albo piłka nożna.

W 2017 roku Mescal uzyskał tytuł licencjata w Trinity College w Dublinie. Po ukończeniu nauki w The Lir Academy, która podlega Królewskiej Akademii Sztuki Dramatycznej w Londynie, 24-latek zaczął stawiać pierwsze kroki na teatralnych deskach, gdzie zagrał m.in. w przedstawieniu "Sen nocy letniej" na podstawie komedii Williama Szekspira.
Zanim życie Mescala wywróciło się do góry nogami, chłopak pojawił się na srebrnym ekranie w reklamie słynnych irlandzkich kiełbasek. Rola Connella w "Normalnych ludziach" była więc jego serialowym i poniekąd telewizyjnym debiutem.

Co tu dużo mówić. Paul Mescal skradł w tym serialu całe show i to o nim zaczęły rozpisywać się gazety na całym świecie. Postać Connella rozkochała w sobie widzów do takiego stopnia, że na Instagramie powstało nawet konto poświęcone srebrnemu naszyjnikowi bohatera, które liczy na ten moment 178 tys. obserwatorów.

Człowiek orkiestra

Oprócz umiejętności piłkarskich oraz aktorskich, którymi Mescal miał szansę pochwalić się w "Normalnych ludziach", aktor potrafi też bardzo dobrze śpiewać. Co więcej, w 2012 roku zagrał główną rolę w musicalu "Upiór w Operze" i nieźle potrafi naśladować samego Luciano Pavarottiego. Nic więc dziwnego, że niebawem widzowie zobaczą Mescala w nowej produkcji Benjamina Millepieda, będącej współczesną interpretacją słynnej opery zatytułowanej "Carmen".

Ponadto młody Irlandczyk umie grać na pianinie i już zdążył nawiązać niemałe kontakty w branży muzycznej. W sierpniu bieżącego roku wystąpił w teledysku The Rolling Stones do piosenki "Scarlet", a na początku grudnia pojawił się w wideo clipie wyreżyserowanym przez Pheobe Waller-Bridge do utworu "Savior Complex" amerykańskiej piosenkarki Phoebe Bridgers, z którą - swoją drogą - podobno się spotyka.
24-letni aktor często zamieszcza na Instagramie nagrania, na których wykonuje popularne piosenki. Chętni wciąż mają okazję usłyszeć tam jego cover kawałka "Chandelier".

Warto także dodać, że w lipcu 2020 roku Mescal wystąpił u boku irlandzkiego wokalisty Dermota Kennedy'ego podczas specjalnego koncertu w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Wszystko wskazuje na to, że od premiery "Normalnych ludzi" aktor jest w ciągłym biegu i nie zamierza się zatrzymywać.

Czytaj także: To nie był dobry rok, ale seriale miał znakomite. Oto 15 najlepszych serialowych tytułów A.D. 2020