"To samo dzieje się z Kaczyńskim". Markowski opowiedział o próbie pojednania z Hołdysem

Bartosz Świderski
Grzegorz Markowski w nowym wywiadzie opowiedział o próbie pojednania ze Zbigniewem Hołdysem. I porównał byłego lidera zespołu Perfect do... Jarosława Kaczyńskiego.
Grzegorz Markowski opowiedział o próbie pojednania ze Zbigniewem Hołdysem. Fot. Anna Jarecka, Roman Bosiacki / Agencja Gazeta
– Dzwoniłem do Zbyszka, bo w 1987 roku ludzie kupili bilety na koncert Perfectu w 2000 roku, i kiedy zbliżał się ten czas, chcieliśmy go zagrać, ale Zbyszek nie podszedł do telefonu. Odebrała jego żona, powiedziała, że jest zajęty. A koncertem nie był zainteresowany – opowiadał Grzegorz Markowski.

Wokalista przyznał, że namawiał Hołdysa do zagrania tego koncertu. – Mówiłem: Zagrajmy ten koncert. Zbyszek, jeśli nie chce z nami, niech wyjdzie sam z gitarą i zaśpiewa na przykład "Nie płacz Ewka". Ale to jest zacięty facet – stwierdził.

Markowski ocenił, że muzycy Perfectu mają ogromny udział w sukcesie Hołdysa, a "on uznał, że jest jedyny".


– Ale to jest syndrom, k***a, władzy. To samo dzieje się dzisiaj z Jarosławem Kaczyńskim. Jemu też się wydaje… Ale jakby do mnie krzyczeli: "Wyp***ać!", to ja bym szybciutko zszedł ze sceny. Na szczęście jest odwrotnie, ludzie namawiają: "Zostań, jeszcze nie odchodź…" – opowiadał w wywiadzie Markowski.

Przypomnijmy, że Zbigniew Hołdys był liderem Perfectu na początku lat 80., jednak postanowił rozwiązać grupę i zająć się innymi projektami. W latach 90. Perfect powrócił bez Hołdysa i odniósł wielki sukces.

Czytaj także: Grzegorz Markowski odchodzi z Perfectu. "Nie odbieram zespołowi niczego"

źródło: terazmuzyka.pl