Tragiczny bilans zamieszek na Kapitolu. Cztery osoby nie żyją

Karol Górski
Cztery osoby zginęły podczas środowych zamieszek na Kapitolu – przekazała waszyngtońska policja. Rannych zostało 14 funkcjonariuszy. Tymczasem obie izby Kongresu wznowiły już posiedzenie.
Protestanci wdarli się do budynku Kapitolu. Fot. Twitter / @Complex
Robert Contee, szef waszyngtońskiej policji, poinformował, że w trakcie szturmu zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol zginęły cztery osoby. Jedna z nich to pochodząca z San Diego Ashli Babbit, która przez 14 lat służyła w siłach powietrznych amerykańskiego wojska.

Contee przekazał też, że trzy osoby – kobieta i dwóch mężczyzn – zginęły w wyniku obrażeń odniesionych w "nagłych przypadkach medycznych". CNN donosi, że ofiary spadły z rusztowania.

Zatrzymano 52 osoby. Na miejscu służby znalazły dwie bomby rurowe. Rannych zostało 14 policjantów, w przypadku jednego z nich są to obrażenia ciężkie. Został on wciągnięty w tłum i zlinczowany.




Czytaj także: Fanatycy Trumpa wdarli się do Kapitolu. Prezydent uspokaja wściekły tłum na Twitterze

Gdy policji udało się uspokoić sytuację, obrady zostały wznowione. Zarówno Senat, jak i Izba Reprezentantów, zdecydowaną większością głosów odrzuciły wniosek Republikanów o unieważnienie wyboru Joe Bidena. Po godz. 5 nad ranem czasu polskiego obie izby wznowiły wspólne posiedzenie, na którym wybór prezydenta ma zostać oficjalnie zatwierdzony.

Rozważane jest podobno wykorzystanie 25. poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Przewiduje ona możliwość odwołania prezydenta w przypadku stwierdzenia przez większość jego gabinetu, że jest on niezdolny do pełnienia funkcji.

Tłum wdarł się do Kapitolu krótko po przemówieniu Trumpa, w którym wciąż urzędujący prezydent po raz kolejny stwierdził, że wybory zostały sfałszowane. Demonstranci sforsowali policyjne blokady i wdarli się do budynku. Znajdujący się w środku politycy zostali ewakuowani.

źródło: CNN