Lipowska odpowiada na plotki o odejściu z "M jak Miłość". I daje do myślenia scenarzystom

Bartosz Godziński
"M jak miłość" bez Teresy Lipowskiej to nie "M jak Miłość". Aktorka jest w ekipie serialu od początku, czyli od ponad 20 lat. Wciela się w postać Barbary Mostowiak. Pojawiają się jednak pogłoski, że możemy jej już nie zobaczyć na ekranie.
Teresa Lipowska ma dość plotek o jej rzekomym odejściu z "M jak Miłość" Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Plotki o jej pożegnaniu z produkcją pojawiają się od czasu, gdy zmarł Witold Pyrkosz. Aktor grał jej serialowego męża Lucjana Mostowiaka, niestety odszedł na zawsze w 2017 roku w wieku 90 lat. 83-letnia aktorka wciąż jest jednak pełna sił i zapału do pracy, o czym opowiedziała "Kurierowi TV".

Czytaj też: Lipowska odchodzi z "M jak miłość"? Jest mocna deklaracja aktorki

– Nie znoszę plotek na mój temat, kiedy ni stąd, ni zowąd ktoś pisze, że odchodzę z serialu. Nie wiem, skąd się biorą takie rzeczy. Idę na urlop, a w gazecie piszą, że już nie wrócę na plan. Gdy zechcę odejść, sama o tym powiem. Myślę, że nigdy tego nie usłyszycie – przyznała w wywiadzie.

Lipowska zaapelowała też do scenarzystów. – Chciałabym mieć jakiś aktywny wątek. Zresztą teraz wszedł takowy z Józefem Modrym. Barbara zaczyna być bardziej aktywna. Nie tylko w kontaktach z rodziną, ale i w stosunku do znajomych i przyjaciół. Nie chcę, żeby jej rola to było tylko gotowanie, sprzątanie i dbanie o to, by upiec dobrą szarlotkę czy zrobić dobre pierogi. Chciałabym, żeby życie stawiało przed nią jakieś problemy, które mogłyby mnie poruszyć – powiedziała aktorka.

Czytaj też: Scenarzyści "M jak miłość" chcą wypełnić lukę po zmarłym Witoldzie Pyrkoszu. Zatrudnili nowego aktora


źródło: "Kurier TV"