"Najważniejszym mężczyzną był Passent". Hanna Bakuła szczerze o przyjaźni z Osiecką [WYWIAD]

Daria Różańska-Danisz
– Oglądam ten serial (TVP – red.) z ogromną ciekawością, choć niewiele ma on wspólnego z Agnieszką i jej życiem, które znałam. Bo każdy, kto dobrze znał Agnieszkę, ma swoją własną Agnieszkę. Ona była bardzo rozmaita, dla każdego inna – opowiada w wywiadzie dla naTemat Hanna Bakuła, malarka i wieloletnia przyjaciółka Osieckiej.
Malarka Hanna Bakuła. Fot. Małgorzata Kujawiak / Agencja Gazeta

Zaskoczyło coś panią w serialu TVP o Agnieszce Osieckiej? Czego się pani o niej dowiedziała z tej produkcji?

Hanna Bakuła: – Bardzo dobrze znałam Agnieszkę, dlatego z tego serialu nie dowiedziałam się absolutnie niczego nowego. To produkcja zrobiona dla osób, które jej nie znały.


Każdy odcinek serialu opowiada o kolejnym romansie Agnieszki Osieckiej, a to z Markiem Hłaską, a to Wojciechem Frykowskim, później Jeremim Przyborą. Nie ma pani wrażenia, że ci mężczyźni zabierają przestrzeń samej Osieckiej?

Zależy, kto i czego oczekuje od takiej produkcji. Nie jest to film dokumentalny, tylko fabularny. Rolą serialu nie było przybliżenie Agnieszki, tylko zrobienie filmu, w którym bohaterką jest poetka, osoba nieprawdopodobnie utalentowana, autorka najważniejszych polskich piosenek. Trudno jest ją pokazywać bez jej romansów czy piosenek.

Oglądam ten serial z ogromną ciekawością, choć niewiele ma on wspólnego z Agnieszką i jej życiem, które znałam. Bo każdy, kto dobrze znał Agnieszkę, ma swoją własną Agnieszkę. Ona była bardzo rozmaita, dla każdego inna.

Jaka była dla pani Osiecka?

Agnieszka była dla mnie partnerem intelektualnym. Była dla mnie muzą, a i ja dla niej. Nasza przyjaźń miała charakter artystyczny i intelektualny. Nie byłyśmy koleżankami w potocznym tego słowa znaczeniu. Myśmy się po prostu doskonale rozumiały. I nie marnowałyśmy wspólnego czasu na gadanie. Myśmy rozmawiały. I to może była najważniejsza rzecz w naszej przyjaźni.

To wszystko skupiało się wokół pań twórczości?

Tak, i jej, i mojej. Ta relacja skupiała się też wokół normalnego życia. Obydwie miałyśmy identyczne poczucie humoru, więc ogromnie dużo się śmiałyśmy, nigdy nie plotkowałyśmy. Nigdy nie rozmawiałyśmy o naszych problemach sercowych tak, jak zwykle robią to kobiety. Zawsze komentowałyśmy razem świat.

Przyjaźniłyście się przez 17 lat. Dziś dziennikarze przypominają o pani wspomnieniu, w którym pisze pani o relacji, jaka Was łączyła. "Po zastanowieniu stwierdziłyśmy, że jestem dla Agnieszki mężem. Wtedy postanowiłyśmy wziąć ślub przy najbliższej okazji".

To oczywiście był żart. Rozmawiałyśmy o tym, jaka jest nasza relacja i stwierdziłam, że jestem jej mężem, bo to na mnie spoczywa cały ciężar załatwiana różnych jej spraw. "A ty jesteś poetką i sobie piszesz” – mówiłam.

Mówiła też pani, że Osiecka do końca była małą dziewczynką, która potrzebowała opieki. Wspominała pani, że nie wiedziała nawet, jak się włącza żelazko.

A po co Agnieszka miałaby włączać żelazko?! Miała gosposię – panią Helenę, która jest zresztą pokazywana przez cały czas w serialu.

Osiecka nie była od prasowania, a od pisania piosenek. Ona nigdy nie nadawała się do zwykłego życia, jakie wiodą kobiety. Nigdy nie była standardową matką, standardową gospodynią domową. Nigdy nie gotowała obiadów. Po prostu Agnieszka była Agnieszką Osiecką.

Dziś wiele osób krytykuje Osiecką za słowa Agaty Passent m.in. o tym, że "mama wybierała alkohol, nie ją”.

Myślę, że Agata była w szoku po śmierci Agnieszki. Poza tym bardzo wiele osób pijących wybiera alkohol zamiast swojego dziecka. I niczym niezwykłym nie było, że jedna Agnieszka tak postąpiła.

Agnieszka bardzo kochała Agatę. Myślę, że dużo bardziej, niż potrafiła to okazać. O ile dobrze pamiętam, Agata powiedziała te słowa tuż po jej śmierci. I nie mówiła tego w kategorii czegoś strasznego. Tak po prostu było.

Osiecka kapitalnie pisała o miłości. Sama potrafiła kochać?

To raczej pytanie do Agnieszki i facetów, których kochała. Myślę, że każdy człowiek potrafi kochać. Agnieszka była, jeśli o to chodzi, jak każda inna kobieta. Pod tym względem niewiele się różniła. Myślę, że potrafiła kochać.

Który mężczyzna był najważniejszy w życiu Agnieszki Osieckiej?

Zawsze bieżący. Natomiast dziś sądzę, że najważniejszym mężczyzną w życiu Agnieszki był Daniel Passent. Przez to, że byli rodziną – ze względu na Agatę – świetnie się rozumieli. Agnieszka zawsze mogła na niego liczyć i Daniel miał dla niej mnóstwo tolerancji.

Wiele osób dyskutuje dziś o fascynacjach Osieckiej. W książce Karoliny Felberg-Sendeckiej pt. "Koleżanka" Grzegorz Lasota stwierdził, że Agnieszka Osiecka była biseksualna.

Agnieszka Osiecka była, jaka była. A kwestią, czy była bisekusalna czy też nie – niech się zajmie osoba, która ją na tym złapała. Nigdy nie zauważyłam, by Agnieszka była biseksualna. Ona bardzo lubiła kobiety, co nie znaczy, że była biseksualna.

Manuela Gretkowska w jednym z wywiadów oceniła, że Agnieszka Osiecka przez relację z ojcem nie była zdolna do budowania związków. Zgodzi się pani?

Oczywiście, że tak było. O tym powie każdy psycholog. Relacja z ojcem na pewno miała ogromny wpływ na życie Agnieszki we wczesnej młodości, ale później on bardzo wyblakł, choć ona go podziwiała do końca swojego życia.

Mówiła pani: "Myślę, że Agnieszka miała takie samo szczęście do mężczyzn jak do ubrań. Zawsze kupowała nie te, co trzeba".

To też był żart. Moje wypowiedzi na temat Agnieszki są takie jak ona: lekkie, zabawne.
Agnieszka zawsze mówiła, że jest poza modą. I była.

Podobno nie miała nawet perfum?

Pewnie miała jakieś perfumy, ale jak mieszkałyśmy razem czy wspólnie wyjeżdżałyśmy, to nigdy nie widziałam, żeby się perfumowała. To też nie było dla niej ważne.

Przyjaciele we wspomnieniach mówili, że Osiecka nie przywiązywała również wagi do rzeczy materialnych.

Ona rozdawała książki, jakieś drobiazgi. Ale nie było tak, że ściągała sweter i komuś go oddawała.

Urszula Dudziak opowiadała, że jak zachwyciła się kożuchem Osieckiej, to ta go po prostu zdjęła i oddała.

Nie słyszałam o tym. Agnieszka rozdawała rożne rzeczy, ale były to spontaniczne gesty. Dostawałam od niej mnóstwo śmiesznych prezentów, ale mało ubrań.

Magdalena Popławska, która wciela się w rolę Agnieszki Osieckiej w serialu TVP, powiedziała, że nie chciałaby jej spotkać. "Cieszę się jednak, że jej nie poznałam osobiście. Myślę, że to spotkanie mogłoby być dla mnie dużym rozczarowaniem" – stwierdziła w rozmowie z dziennikarzem portalu Culture.pl.

Uważam, że Magdalena Popławska nie jest najlepsza do roli Agnieszki. Bardzo się dziwię, że nie chciałaby poznać Osieckiej. Bo ja chciałabym poznać każdego utalentowanego człowieka, a szczególnie osobę, którą gram.

Agnieszka Osiecka była samotna?

Chyba każdy człowiek czuje się czasem samotny. Ona może i też czuła się samotna, ale nigdy nie zawracała tym nikomu głowy.

Czytaj także:

Jego maszyna do pisania do końca życia stała na jej biurku. Burzliwy związek Osieckiej i Hłaski

Najważniejsi mężczyźni w życiu Agnieszki Osieckiej. Niektórzy pojawili się w serialu TVP

"Zagubiony w Tobie jestem". 10 najpiękniejszych cytatów z listów miłosnych Osieckiej i Przybory