Duda chwali się relacjami z Bidenem. "Mieliśmy sympatyczną wymianę korespondencji"
Mieliśmy bardzo sympatyczną wymianę korespondencji. Przyznam szczerze, że nawet nie spodziewałem się tego, że pan prezydent – jeszcze wtedy elekt – nadeśle odpowiedź – tak Andrzej Duda opisał początki swoich relacji z nowym prezydentem USA Joe Bidenem.
Czytaj także: Fort Trump, którego nigdy nie było. PiS zaczyna unikać tematu amerykańskiej bazy
– Mieliśmy bardzo sympatyczną wymianę korespondencji. Przyznam szczerze, że nawet nie spodziewałem się tego, że pan prezydent, jeszcze wtedy elekt, nadeśle odpowiedź, ale przesłaliśmy gratulacje w formie rozszerzonej, bo bardziej mówiące o pewnej spodziewanej, oczekiwanej, dalszej współpracy USA poprzez osobę nowo wybranego prezydenta, dostałem odpowiedź na to pismo, na ten list – pochwalił się Duda.
Prezydent podkreślił, że gest Joe Bidena "był bardzo miły". – Najczęściej takie odpowiedzi nie przychodzą, bo jest to traktowane jako pewna kurtuazja, taka depesza gratulacyjna. Tymczasem prezydent Joe Biden odpisał – stwierdził.
W najnowszym wywiadzie Duda odniósł się także do specyficznej treści pierwszych życzeń, które otrzymał od niego Biden. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, po ogłoszeniu wyników głosowania powszechnego w USA, z Pałacu Prezydenckiego w Warszawie polityk Demokratów otrzymał jedynie gratulacje "udanej kampanii wyborczej".
Czytaj także: Człowiek Dudy tłumaczy dziwne gratulacje dla Bidena. "Depesza jest przygotowana"
– Uważam, że zachowałem zdroworozsądkowy spokój i czekałem na to, aż wynik będzie urzędowo potwierdzony, a nie tylko wynik sondażowy ogłoszony przez stacje telewizyjne. Był tylko taki wynik. Ten wynik był w tamtym momencie zupełnie niewyraźny. Uważam, że zachowałem się bardzo rozsądnie – ocenił Duda.
– W odpowiednim momencie, właściwym z punktu widzenia dyplomatycznego złożyłem gratulacje i nie bardzo rozumiem tego szukania w Polsce dziury w całym, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych nikt jej nie widzi – dodał.