Duda chwali się relacjami z Bidenem. "Mieliśmy sympatyczną wymianę korespondencji"

Jakub Noch
Mieliśmy bardzo sympatyczną wymianę korespondencji. Przyznam szczerze, że nawet nie spodziewałem się tego, że pan prezydent – jeszcze wtedy elekt – nadeśle odpowiedź – tak Andrzej Duda opisał początki swoich relacji z nowym prezydentem USA Joe Bidenem.
Andrzej Duda pochwalił się, iż miał "bardzo sympatyczną wymianę korespondencji" z prezydentem USA Joe Bidenem. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
W piątkowy wieczór Andrzej Duda na antenie TVN24 był gościem Krzysztofa Skórzyńskiego w programie "Sprawdzam". Sporą część tej rozmowy poświęcono zmianie władzy w USA i podejściu obozu "dobrej zmiany" do nowej amerykańskiej administracji. Polska głowa państwa przekonywała, że pierwsze kontakty z Joe Bidenem są obiecujące.

Czytaj także: Fort Trump, którego nigdy nie było. PiS zaczyna unikać tematu amerykańskiej bazy

– Mieliśmy bardzo sympatyczną wymianę korespondencji. Przyznam szczerze, że nawet nie spodziewałem się tego, że pan prezydent, jeszcze wtedy elekt, nadeśle odpowiedź, ale przesłaliśmy gratulacje w formie rozszerzonej, bo bardziej mówiące o pewnej spodziewanej, oczekiwanej, dalszej współpracy USA poprzez osobę nowo wybranego prezydenta, dostałem odpowiedź na to pismo, na ten list – pochwalił się Duda.


Prezydent podkreślił, że gest Joe Bidena "był bardzo miły". – Najczęściej takie odpowiedzi nie przychodzą, bo jest to traktowane jako pewna kurtuazja, taka depesza gratulacyjna. Tymczasem prezydent Joe Biden odpisał – stwierdził.

W najnowszym wywiadzie Duda odniósł się także do specyficznej treści pierwszych życzeń, które otrzymał od niego Biden. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, po ogłoszeniu wyników głosowania powszechnego w USA, z Pałacu Prezydenckiego w Warszawie polityk Demokratów otrzymał jedynie gratulacje "udanej kampanii wyborczej".

Czytaj także: Człowiek Dudy tłumaczy dziwne gratulacje dla Bidena. "Depesza jest przygotowana"

– Uważam, że zachowałem zdroworozsądkowy spokój i czekałem na to, aż wynik będzie urzędowo potwierdzony, a nie tylko wynik sondażowy ogłoszony przez stacje telewizyjne. Był tylko taki wynik. Ten wynik był w tamtym momencie zupełnie niewyraźny. Uważam, że zachowałem się bardzo rozsądnie – ocenił Duda.

– W odpowiednim momencie, właściwym z punktu widzenia dyplomatycznego złożyłem gratulacje i nie bardzo rozumiem tego szukania w Polsce dziury w całym, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych nikt jej nie widzi – dodał.