Dziennikarz Polsatu pogardliwie poucza kobiety. "Seks to nie zakupy na Zalando"

redakcja naTemat
Zaostrzenie prawa aborcyjnego po publikacji opinii Trybunału Julii Przyłębskiej budzi spore poruszenie nie tylko na ulicach, ale także w mediach społecznościowych. W piątek sporo kontrowersji wywołał wpis Bartłomieja Maślankiewicza, dziennikarza Polsat News, który opowiada się za zmuszeniem kobiet do donoszenia uszkodzonej ciąży,
Bartłomiej Maślankiewicz wywołał spore poruszenie swoim wpisem na temat aborcji. Fot. Portal Telewizja Republika / youtube.com
Zaczęło się od tego, że głos zabrał Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24, a prywatnie ojciec córek.

"Nie zgadzam się, ale usiłuję zrozumieć, że ktoś uważa życie za poświęcenie. Sądzi, że trzeba nieść krzyż. I ochrzcić śmiertelnie chore dziecko. I patrzeć na jego śmierć. Ale jak mam przekonać córki, że warto jednak mieszkać w Polsce, z takim aborcyjnym prawem, to ja nie wiem" – napisał na Twitterze Piasecki. Pod jego postem rozgorzała dyskusja, do której włączył się Bartłomiej Maślankiewicz z Polsat News. Ma on kilka rad dla córek Piaseckiego.


"Służę pomocą. Proszę im powiedzieć, że seks to nie zakupy na Zalando. Ciąża to nie jest produkt niespełniający oczekiwań, a aborcja to nie jest zwrot niechcianego towaru do paczkomatu. Później może im redaktor podsunąć świadectwa kobiet, które straciły ciążę i dalej jakoś pójdzie" – stwierdził dziennikarz Polsatu.

Jego pouczanie nie spodobała się jednak śledzącym wątek kobietom. "Tym wpisem pokazuje Pan, że nie ma pojęcia o kobietach, a także uważa nas za jakieś pustaki, które nie mają zielonego pojęcia o życiu i do objaśnienia go potrzebują mężczyzn. Wpis nieludzki, głupi i podły" – skwitowała słowa Maślankiewicza dzienniarka Marta Kiermasz z VOX FM. Do dyskusji włączyła się także posłanka Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. "Ciekawe, że o uczuciach kobiet, z taką pewnością siebie, zwykle wypowiadają się mężczyźni" – napisała jedna z liderek KO. Za to posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica) pokazała za pomocą drastycznego zdjęcia na czym w praktyce będzie polegał zakaz aborcji embriopatologicznej forsowany przez Jarosława Kaczyńskiego. To nie pierwszy raz, kiedy zachowanie Maślankiewicza wywołuje poruszenie w mediach społecznościowych. Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku dziennikarz napisał Sławomirowi Nitrasowi, żeby "poszedł się leczyć". Niedługo potem został wytypowany do zrelacjonowania konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, co zostało wytknięte Polsatowi przez polityków PO. W marcu Maślankiewicz miał zostać według nieoficjalnych ustaleń Wirtualnych Mediów zawieszony w obowiązkach. Nie podano jednak, czy wpływ na to miało zachowanie wobec Nitrasa.

Bartłomiej Maślankiewicz pracował przez dwa lata w TV Republika. Potem przeszedł do TVP Info, a po trzech latach pracy związał się z Polsatem.

Czytaj także:“Szantaż i terror”, zwolnienie za krytykę PiS. Maślankiewicz ujawnia kulisy pracy w TV Republika, stacja zaprzecza