
Serena Williams gładko przegrała z Naomi Osaką w półfinale wielkoszlemowego Australian Open 3:6, 4:6 i nie wygra turnieju w Melbourne po raz ósmy w karierze. Japonka o tytuł zagra z Jennifer Brady z USA, która 6:4, 3:6, 6:4 pokonała rewelację turnieju, Czeszkę Karolinę Muchovą. Finał singla kobiet w sobotę nad ranem czasu polskiego.
REKLAMA
39-letnia Serena Williams w świecie zawodowego tenisa wciąż ma wiele do powiedzenia, ale z każdym rokiem coraz mniej. Ikona, legenda, przez wiele lat dominatorka i gwiazda numer jeden. Dziś ma tylko jeden cel, po którym śmiało może odwiesić rakietę na przysłowiowy kołek. Pobić rekord Margaret Court, która imprezy wielkoszlemowe wygrywała 24 razy.
Williams na koncie ma triumfów 23 i brakuje jej bardzo niewiele, by ukoronować piękną karierę. Nie uda się jej ta sztuka w Melbourne, gdzie sięgała po tytuł siedmiokrotnie. W półfinale zaczęła od prowadzenia 2:0 z Japonką Naomi Osaką, ale później na korcie rządziła rywalka, która wygrała pierwszą partię 6:3.
W drugiej długo gra była bardzo wyrównana, aż Osaka wrzuciła wyższy bieg i od stanu 4:4 zamknęła mecz z niezwykłą precyzją. O tytuł trzecia w rankingu WTA Japonka zagra z inną Amerykanką, Jennifer Brady (ranking WTA - 24). Ta stawiła czoła rewelacji turnieju, Karolinie Muchowej (Czechy), która po drodze do czwórki wyrzuciła za burtę m.in. liderkę rankingu Ashleigh Barty.
I tym razem zawodniczka z Ołomuńca była blisko szczęścia, ale zdołała urwać Barty raptem jednego seta. Przegrała 4:6, 6:3, 4:6 i... może być z siebie dumna, bo osiągnęła najlepszy w karierze wynik. A sensacyjny awans do finału był naprawdę blisko.
Dla przypomnienia, Iga Świątek odpadła w 1/8 finału w meczu z Simoną Halep (6:3. 1:6. 4:6). Rumunka w ćwierćfinale mierzyła się z Sereną Williams i została gładko odprawiona 6:3, 6:3. Finał singla kobiet w Australian Open zostanie rozegrany w sobotę nad ranem czasu polskiego. Początek starcia na Rod Laver Arena o godzinie 4:00.
