"Proszę panią, wszyscy tu za nim tęsknią". W Pcimiu Obajtek dalej jest bohaterem

Daria Różańska
Daniel Obajtek nie zapomniał o Pcimiu, kiedy na dobre rozsiadł się w fotelu prezesa PKN Orlen. – Pociągnął za sobą ludzi wykształconych. Oczywiście, że bardzo nam pomaga. Straż pożarna to jego oczko w głowie, dofinansował też klub sportowy, przedszkola – mówi wieloletni szef rady gminy Stanisław Bzowski. Obajtek dalej ma tu opinię bohatera, wizjonera. I to bez żadnej skazy.
Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
"Gazeta Wyborcza" ujawniła taśmy Daniela Obajtka. Z przeszło dwugodzinnego nagrania wyłania się obraz przebiegłego, bezwzględnego i siarczyście klnącego samorządowca. Obecny prezes PKN Orlen jako wójt Pcimia miał chcieć wykończyć firmę wuja, u którego wcześniej sam pracował.

Obajtek miał z tylnego siedzenia zarządzać konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić.

Ale w małopolskim Pcimiu, gdzie Daniel Obajtek ma ogromny autorytet i sławę równą bohaterom narodowym, na nikim nie robi to większego wrażenia.

– Tutaj wszyscy doskonale wiedzą, że Obajtek oszukiwał własnego wuja. Poza tym, panowie Lisowie (wujowie Obajtka – red.) nie należeli do grona lubianych przez lokalną społeczność. Dlatego nikt nie będzie ich żałował i miał za złe Obajtkowi, że ich oszukał – objaśnia nam Zbigniew Bylica, przedsiębiorca i kandydat na wójta Pcimia w 2018 roku.


Wieloletni przewodniczący Rady Gminy Pcim uważa, że na Obajtka już "zaczęto szukać haków". – Uderz w stół, a nożyce się otworzą. W Pcimiu jest nieliczny procent ludzi, którzy z jakichś przyczyn patrzą na Daniela Obajtka negatywnie. Ale to jest naprawdę mała grupka i nie wpływa na ogólną opinię – zastrzega Stanisław Bzowski.

Jana Druzgałę z OSP zbulwersowała publikacja "Gazety Wyborczej": – A czego można się po takich dziennikarzach spodziewać? – pyta.

I szybko wraca do materiału "Czarno na białym", też o byłym wójcie Pcimia. – W TVN mówili, że Daniel Obajtek łapówkę miał przyjąć od firmy, która nawet do przetargu nie przystąpiła. Chory człowiek, który w więzieniu siedzi twierdzi, że dał 50 tys. zł Obajtkowi. Powiem pani, że to bardzo brzydka polityka. Daniel Obajtek na wszystko, co ma, zasłużył swoją ciężką pracą. I złotym sercem.

W sklepie we wsi słyszę: – Nie zdążyłem kupić "Wyborczej". I do żadnych dokumentów nie mam dostępu. A ludzie to różne rzeczy plotą. Lubię obiektywizm, prawdę i szczerość. Dlatego powiem tak: pan Obajtek to człowiek interesu. Dla jednych dobry, dla drugich zły. I trudno kogoś oczerniać albo wychwalać. Sprzedał majątek gminy, na miliony zadłużył. Ale trochę asfaltów i oświetlenia zrobił.

Inna sprzedawczyni przez telefon lakonicznie odpowiada: – O panu Obajtku to mogę tylko powiedzieć jedno słowo: wspaniały.
Daniel Obajtek, ówczesny wójt Pcimia i prezes PiS Jarosław Kaczyński.Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Wójt "czekoladka"

14 lat temu Daniel Obajtek, obecny prezes PKN Orlen, zaczynał swoją polityczną drogę jako samorządowiec – wójt małego Pcimia w Małopolsce. Nie miał nawet 30 lat, a już na swoim koncie kilka lat doświadczenia radnego i fach w ręku.

Po tym, jak porzucił naukę w technikum weterynaryjnym, zatrudnił się jako operator maszyn w produkującej rury firmie Elektroplast. Miał wtedy tylko 19 lat.

Szybko awansował na kierownika, później dyrektora w firmie, która należała do jego wuja. Ostatecznie – z relacji "Newsweeka" – wynikało, że wuj nabrał podejrzeń, że Obajtek znacznie wzbogacił się kosztem jego firmy. Sprawą zajęła się prokuratura. Obajtka oskarżono m.in. o fałszowanie dokumentów. Szacowano, że firma miała stracić przez to ponad 1,4 mln zł, a on miał się wzbogacić o ponad 700 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu w Sieradzu. Ale we wrześniu 2016 roku prokuratura ją umorzyła. Powód: zebrany materiał dowodowy jest zbyt ogólny. Czytaj więcej

Miejscowi chwalili go, że taki życzliwy i pomocny. Podobno "żył problemami gminy", co piątek odwiedzał najbiedniejszych.

– Przyjeżdżał do obłożnie chorych, a żeby nie iść z gołą ręką, to za swoje kupował kawy, czekolady, batony. Stąd wziął się później jego przydomek "wójt czekoladka”. Zawsze miał dobre serce – opowiada Stanisław Bzowski.

Inny mieszkaniec Pcimia (zleży mu na zachowaniu anonimowości) ma tylko jedną wątpliwość: – Mnie się wydaje, że on jeździł tam, gdzie miał interes. Bo znam osoby naprawdę ułomne i chore, a jakoś do nich Obajtek czekolad nie woził.

Miejscowi uważają, że były wójt miał i nosa, i serce do ludzi.

Jan Druzgała z OPS Pcim zapamiętał: – Stosunki międzyludzkie były dobre jak on był wójtem. Potrafił wszystkich pogodzić, ze wszystkimi rozmawiał. Bardzo czuły na czyjąś krzywdę był. On ma to we krwi, jak ktoś jest biedny, to pomaga. Czy była 22:00, czy 2:00 w nocy, jak coś trzeba było załatwić, to wójt zawsze był pod ręką, pomógł.

Andrzej Padlikowski, były wójt Pcimia, poprzednik Obajtka, uważa, że ten doskonale wiedział, jak wkupić się w łaski i zadbać o przyszłych wyborców.

– Przed wyborami tworzył etaty. Zatrudniał albo obiecywał, że zatrudni na etat, pół etatu córki, żony osób funkcyjnych. Te rodziny lub członkowie straży masowo chodzili na wybory, aby go poprzeć, bo mogą stracić... Przeniósł metody z Elektroplastu. Ludzie potrzebowali tej przysłowiowej "czekolady" do kieszeni. Ja tego nie potrafiłem i nie chciałem robić – szczerze przyznaje Padlikowski.

Obajtek opanował to do perfekcji. I a to dzieciom załatwił dostęp do dentysty, a to zainwestował w nowy chodnik, oświetlenie. Odwiedził, kogo trzeba. I tak miejscowi wybierali go na kolejne kadencje (jeszcze dwukrotnie), i to w pierwszej turze ze znaczącym – ponad 86-proc. – poparciem.

Stawia na swoich

– W pewnym momencie widziałem, że Danielowi Obajtkowi było już ciasno, że nie znajdywał tu pola do realizacji swoich pomysłów. On był uparty i pracowity. Mówił, że po nocach nie śpi, tylko główkuje. Wyprzedzał, co się będzie działo. Kiedy on miał te wielkie pomysły, to inni o wielu rzeczach nawet nie myśleli – mówi z dumą Stanisław Bzowski.

W Pcimiu przecinały się szlaki czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. A to Obajtek w świetle kamer brał się z Beatą Szydło za remont szkoły, która została zniszczona przez wichurę. Ich zdjęcia z koszulkami i hasłem "Damy radę" obiegły media.

I o Pcimiu było w całej Polsce coraz głośniej i głośniej. O samym Obajtku zresztą też. Ten w każdej – nawet najtrudniejszej sytuacji – mógł liczyć nie tylko na Szydło, ale i samego prezesa PiS. To Kaczyński mówił o nim w końcu: "Daniel – wszystko mogę – Obajtek".

W 2015 roku – po wygranych przez PiS wyborach – kariera Obajtka gwałtownie przyspieszyła. Z fotela wójta Pcimia przesiadł się na stołek szefa największej w Unii Europejskiej agencji płatniczej – Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Później został rzucony do branży paliwowej. 5 lutego na dłużej rozsiadł się w fotelu prezesa PKN Orlen, której główmy właścicielem jest Skarb Państwa. Niedługo później Orlen kupił Polska Press, a Obajtek zgarnął tytuły człowieka wolności "Wprost" czy "Sieci". W kuluarach plotkuje się, że prezes Kaczyński widzi go w roli premiera. I bardzo ceni.

Ale Obajek o swoich i Pcimiu nie zapomina. – On pozatrudniał wiele osób. Na przykład w zarządzie Orlenu jest pan Józef Węgrecki i Michał Róg, obaj z Pcimia, funkcję prezesa Lotosu pełni była księgowa z Elektroplastu. Dał pracę swoim też w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – mówi nam Andrzej Padlikowski.

– Gdyby zrobić statystykę, to pewnie z 11 tys. dorosłych osób z gminy Pcim z 500 można znaleźć w różnych spółkach Skarbu Państwa. A pewnie kolejne tyle robi zlecenia dla Orlenu. W sumie – według moich szacunków – 1/3 mieszkańców Pcimia jest uzależniona od Obajtka – wylicza Zbigniew Bylica.

Rozdaje

Ale prezes PKN Orlen pamięta i o tych, którzy na co dzień żyją w Pcimiu.

– My jako OSP nie narzekamy, że pan Obajtek jest prezesem Orlenu, chociaż wszyscy za nim tu tęsknimy. Zostawił nam inny Pcim. Jako pierwszy wójt w powiecie kupił nowy samochód straży. Teraz też jesteśmy dobrze doposażeni – cieszy się Jan Druzgała.

Wspomina, że ostatni raz Daniel Obajtek był w remizie Pcimiu w zeszłym roku. – Spotkał się ze strażakami, porozmawiał. On jest bardzo otwartym człowiekiem. Rozmawia z każdym jak z równym. Tylko teraz jako prezes Orlenu pewnie ma mniej czasu – zauważa Druzgała.

– Straż pożarna to Daniela oczko w głowie. Ale dofinansował też klub sportowy, przedszkola, szkoły. Przyjeżdża do Pcimia i pomaga, bo ma możliwości. Trudno z tego nie czerpać, jeśli jest to zgodne z prawem. Daniel ma po prostu dobre serce, kontakty – dodaje Stanisław Bzowski.

– Gdy jedna z kobiet, która ma chore dziecko, zdobyła numer Obajtka i do niego zadzwoniła, to ten zapłacił z fundacji 100 tys. zł na leczenie. On rozdaje te pieniądze – dorzuca Zbigniew Bylica.

I przypomina, jak podczas kampanii w 2018 roku w Pcimiu zjawił się Obajtek, by wesprzeć obecnego wójta Pcimia. – Przyjechał na tydzień przed wyborami do Pcimia, Stróży i Trzebunii i wręczył trzy samochody strażackie i 300 tys. zł na remont ołtarza w Trzebunii – dodaje Bylica.

Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej zauważa: – Koła gospodyń wiejskich, straż pożarna – oni bardzo "skorzystali na Obajtku". On ma opinię dobrego wujka, ale zawdzięcza ją rozdawnictwu. Ale niewątpliwie to człowiek, który wszystko może. Czy to dotyczy samorządowca, czy jeśli trzeba załatwić jakąś rezerwę premiera, to nie załatwia się tego przez wojewodę, tylko Obajtka.

Zaniedbał

Mieszkańcy Pcimia i dziś wyliczają długą listę zasług i inwestycji, które gmina zawdzięcza Obajtkowi. Mówią wprost, że Obajtek to najlepsze co Pcim spotkało.

– Chociaż ta kanalizacja by się przydała – wzdycha jedna z wielbicielek Obajtka.

– Obajtek od lat robi tylko dobry PR. Bo tak naprawdę gmina od czasu, kiedy był wójtem, jest w opłakanym stanie. Kto to słyszał, żeby w trzeciej dekadzie XXI wieku ¾ gminy było nieskanalizowane? Woda – szczególnie w Stróży – jest w takim stanie, że ludzie nawet dzieci nie mogą w niej umyć – wylicza Bylica.

O tym od lat m.in. o tym mówi poprzednik Obajtka, Andrzej Padlikowski. Podkreśla, że ten zadłużył gminę, biorąc kolejne kredyty w momencie, gdy można było starać się o dofinansowanie.

– Ludzie zachwycają się oświetleniem i rynkiem, ale nie myślą o braku kanalizacji i długach. Obajtek jednocześnie wyprzedawał majątek gminy, m.in. 1,6 ha terenów rekreacyjnych za pół darmo, czyli 800 tys. przy wycenie 1 mln 600 tys. zł – mówi Andrzej Padlikowski.

– Kanalizacja to nie jest taka prosta sprawa – broni Objtka Stanisław Bzowski. I cierpliwie wylicza: – Jak budżet gminy był rzędu ponad 40 mln zł, to koszt kanalizacji 1,5 raza przekraczał budżet gminy. I nic dziwnego, że były problemy, by te środki pozyskać. Co do zadłużenia, które było na poziomie 30 proc., to wcale nie aż tak tragicznie – ocenia Bzowski.

– Są tacy malkontenci, którzy zawsze będą zrzędzić. Jeśli ktoś jest tak przebojowy i pracowity jak pan Obajtek, to nic dziwnego, że go taka kariera spotkała – dodaje.

– To teraz już tylko Obajtek na premiera? – dopytuję.
– Premierostwo nie jest dla niego. On przysparza gospodarce i państwu na pewno niemałych dochodów. Wysłanie takiego człowieka na premiera pewnie byłoby stratą. I prezes Kaczyński o tym na pewno wie – odpowiada Stanisław Bzowski.

Poprzednik Obajtka, były wójt Pcimia, uprzedzał na początku rozmowy: – Tu ciężko o złe słowa o Obajtku. Przecież on może teraz wszystko. Ludzie tu przeważnie zachwycają się, że taki chłopaczek tak daleko zaszedł. Budzi się w nich lokalny patriotyzm. Zresztą tutaj wielu coś zawdzięcza Obajtkowi, a reszta woli milczeć z troski o własny los.

Czytaj także: "Daniel, wszystko mogę, Obajtek". Tajemnica spektakularnej kariery prezesa Orlenu

"Noszą go u nas na tarczy jak w jakimś Asteriksie". W Pcimiu pękają z dumy z powodu swojego krajana, nowego szefa Orlenu