Marek Rutka domaga się definicji słowa "dziecko". Poseł Lewicy złożył już interpelację w tej sprawie

Anna Świerczek
Marek Rutka nie odpuszcza i domaga się określenia definicji słowa "dziecko". Interpelację w tej sprawie skierował do minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg. – Nie odpuszczę tej kwestii. Tego wymaga ode mnie wielu wyborców, którzy piszą do mnie z prośbą, by pokazywać obłudę i brak konsekwencji władzy – zadeklarował.
Marek Rutka domaga się definicji słowa "dziecko". Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Marek Rutka zasłynął ostatnio ze swojego stwierdzenia, że należy mu się wyrównanie w programie 500+ za okres, kiedy to jego córka była "dzieckiem poczętym". Poseł Lewicy złożył wniosek w tej sprawie do ZUS w Gdyni, a swoje pismo umotywował uzasadnieniem do wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. "Życie ludzkie, byt człowieka zaczyna się od chwili poczęcia" – zacytował.

Poseł otrzymał już nawet odpowiedź na swoje pismo. Gdyński magistrat kazał mu ponownie wypełnić wniosek o świadczenie wychowawcze 500+. "Urzędnicy grają na czas, ja jednak tak łatwo nie odpuszczę. Rząd PiS powinien na nowo, precyzyjnie określić, jak definiuje dziecko" – skomentował w mediach społecznościowych Rutka.

Okazuje się, że poseł Lewicy faktycznie nie ma zamiaru odpuścić w tej sprawie i podjął już kolejne kroki. Napisał interpelację do minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg z pytaniem o określenie definicji słowa "dziecko".

Polityk w swojej interpelacji zacytował fragment październikowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który jego zdaniem jest sprzeczny z ustawą regulującą prawo do świadczenia wychowawczego 500+. Prawo to "przysługuje nie wcześniej niż od dnia urodzenia się dziecka".


W orzeczeniu TK czytamy natomiast, że "życie ludzkie, byt człowieka zaczyna się od chwili poczęcia, nawet jeżeli w pewnej fazie rozwoju życie człowieka zależy od życia matki – jest bytem, podmiotem odrębnym wobec matki".

Zdaniem posła pojawia się tu pewnego rodzaju niekonsekwencja. Polityk uważa, że obecnie w Polsce są różne definicje dziecka. W interpelacji stawia pytanie: "Czy Ministerstwo planuje ujednolicić pojęcie 'dziecka' w obowiązujących aktach prawnych? Jeśli tak to kiedy?".

– Nie odpuszczę tej kwestii. Tego wymaga ode mnie wielu wyborców, którzy piszą do mnie z prośbą, by pokazywać obłudę i brak konsekwencji tej władzy. Moim obowiązkiem jako posła jest pilnowanie, by prawo było klarowane i równe dla wszystkich. Nie może być dwóch definicji "dziecka". To rodzi prawny chaos – zadeklarował Marek Rutka w rozmowie z dziennikarzami Onetu.


źródło: Onet.pl