Piotr Żyła mistrzem świata w skokach narciarskich w Oberstdorfie!

Krzysztof Gaweł
Piotr Żyła został mistrzem świata w skokach narciarskich na skoczni normalnej w Oberstdorfie! Po dramatycznym konkursie wyprzedził Niemca Karla Geigera i Słoweńca Anże Laniska. Bez medalu został wielki faworyt, Halvor Egner Granerud, który finiszował tuż za podium. Piąty był drugi z Polaków, broniący tytułu Dawid Kubacki.
Piotr Żyła zaskoczył wszystkich w konkursie na skoczni normalnej podczas MŚ Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Biało-Czerwoni do Oberstdorfu ruszyli w roli cichych faworytów, z dwoma skoczkami z czołówki Pucharu Świata - Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim - ale bez murowanych faworytów do medali.

Podczas wszystkich treningów na Schattenberg Schanze nasi zawodnicy ani razu nie znaleźli się w trójce. Aż w sobotę, podczas próby generalnej przed zawodami, Kubacki odpalił 104 metry i był najlepszy.
Czytaj także: Szalona radość Piotra Żyły. "Trener? Coś tam do mnie gadał"

Pierwsza seria przyniosła ogromne emocje i niespodziewane prowadzenie Piotra Żyły. W naszej drużynie jako faworytów wskazywano Kubackiego czy Stocha, ale to ten trzeci, znakomity przecież lotnik, skoczył 105 metrów i objął prowadzenie w zawodach. Kubacki, broniący złota MŚ sprzed dwóch lat, był na miejscu piątym (102 metry). Do kolegi z kadry tracił 3,7 pkt.


Zawiódł Stoch, który całkiem się pogubił i po skoku na 96 metr był dopiero 23. Mina naszego mistrza po skoku mówiła wszystko. I nie była to szczęśliwa mina. Nie poradził sobie też dobrze Andrzej Stękała, 29. po pierwszej serii (95 metrów). Odpadł Klemens Murańka, który po skoku na 93 metr zajął w konkursie miejsce 36.

A za plecami Żyły ulokowali się faworyci. Drugie miejsce zajmował Słoweniec Anże Lanisek (102,5 metra), trzeci był Japończyk Ryoyu Kobayashi (104 metry), a czwarty Niemiec Karl Geiger (103,5 metra). Znów z presją nie poradził sobie Halvor Egner Granerud, który po skoku na 99 metr był dopiero 16. Co samo w sobie było sensacją.

W drugiej serii najpierw Andrzej Stękała uzyskał raptem 87,5 metra (30. miejsce), po chwili Kamil Stoch skoczył 96 metrów i nie zdołał zdecydowanie poprawić swojej pozycji. Był finalnie 22. Podrażniony Granerud skoczył za to 103 metry i został liderem zawodów. Przy okazji notując spektakularny awans do samej czołówki. Medal był blisko.

Wreszcie na rozbiegu Schattenberg Schanze zostało pięciu najlepszych zawodników po pierwszej serii i zaczęły się niebywałe emocje. Dawid Kubacki niestety zawiódł, 99 metrów sprawiło, że stracił szansę na medal. A liderem dalej był... Granerud. Wyprzedził go Karl Geiger, który został liderem po skoku na 102 metr skoczni. Niemcy eksplodowali w euforii.
Czytaj także: MŚ w Oberstdorfie: wysoka pozycja Biało-Czerwonych w klasyfikacji medalowej [TABELA]

Kolejny na rozbiegu pojawił się Ryoyu Kobayashi, ale nie mógł się ze swej próby cieszyć. 96,5 metra to była wielka porażka japońskiego mistrza, spadł na 12. miejsce. Anże Lanisek, wielka nadzieja Słoweńców, leciał znakomicie i uzyskał 101 metrów. Liderem pozostał Geiger, Lanisek plasował się na miejscu drugim, trzeci był Granerud, a czwarty Kubacki.

Do końca zawodów pozostał jeden skoczek. Piotr Żyła. Co też miał wówczas w swojej głowie? Nie wiemy. Wiemy, że skoczył 102,5 metra, co oznaczało jedno - został mistrzem świata na skoczni normalnej! Biało-Czerwoni ruszyli do kolegi z kadry i uściskali szczęśliwego "Wewióra". Złoty medal MŚ to życiowy sukces naszego skoczka, który jest najstarszym mistrzem świata w historii.