Świetny powrót Arkadiusza Milika. Bramka w ligowym szlagierze
Arkadiusz Milik strzelił bramkę, a jego Olympique Marsylia zremisowało w hicie z Olympique Lyon 1:1 (1:1). Polski napastnik bardzo udanie wrócił do gry po kontuzji, trafił po raz drugi do siatki w barwach swojego nowego klubu i zarazem w drugim meczu, w którym rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie.
W niedzielę ósma w tabeli Marsylia podejmowała na Stade Velodrome trzeci w Ligue 1 Lyon. Milik wyszedł od razu w pierwszym składzie Les Olympiens, co pokazuje jak ważnym jest piłkarzem w swoim nowym klubie. Gospodarze źle weszli w mecz, już w 21. minucie Karl Toko Ekambi trafił dla Lwów, otwierając wynik. OM rzuciło się do odrabiania strat i dopięło swego jeszcze przed przerwą.
W 43. minucie spotkania Lucas Paqueta zagrał ręką we własnym polu karnym, sędzia Benoit Millot wskazał na "wapno", a do piłki ruszył Arkadiusz Milik. Po chwili polski snajper świętował swoje drugie trafienie dla Marsylii, mocnym strzałem pokonał Anthony'ego Lopesa i przywrócił swojej drużynie nadzieję na cenne zwycięstwo z Lyonem.
Po zmianie stron sytuacja stała się jeszcze lepsza dla Olympique Marsylia. Milik miał okazję w 63. minucie, ale tym razem lepszy był bramkarz OL. Do tego Paqueta w 71. minucie wyleciał z boiska z drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką, a ekipa gospodarzy miała ułatwione zadanie w drodze po komplet punktów.
Ataki Marsylii dobrze rozbijała defensywa Lyonu, a spotkanie znacznie się zaostrzyło. I do końca już żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Remis oznacza, że OM wskoczyło na siódme miejsce w tabeli Ligue 1. Lyon jest natomiast trzeci, dał się w sobotę wyprzedzić Paris Saint-Germain.
Kolejny szlagier przed Arkadiuszem Milikiem i jego Olympique Marsylia już w środę. Les Olympiens stawią na wyjeździe czoła liderom Ligue 1, ekipie Lille OSC. Przez kontuzję polski snajper opuścił dwa tygodnie temu starcie z Paris Saint-Germain. Teraz będzie miał okazję się wykazać przeciw drugiemu potentatowi z rzędu.