Halvor Egner Granerud wraca na skocznię. Koniec koszmaru i walki o zdrowie

Krzysztof Gaweł
Halvor Egner Granerud ma już za sobą walkę z koronawirusem COVID-19 i na finał Pucharu Świata w Planicy szykuje możliwie najwyższą formę. Zdobywca Kryształowej Kuli dostał zielone światło na powrót do ojczyzny po dwóch tygodniach bezwzględniej izolacji - informuje dziennik "Dagbladet".
Halvor Enger Granerud wraca do rywalizacji w Pucharze Świata po zakażeniu koronawirusem Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Największym przegranym mistrzostw świata w Oberstdorfie był Halvor Egner Granerud, lider i dominator tegorocznego Pucharu Świata, u którego wykryto koronawirusa. Wszystko działo się przed zawodami na skoczni dużej, gdzie Norweg miał walczyć o złoto indywidualnie oraz w drużynie. Jego koledzy, pozbawieni lidera, pokpili sprawę, a sam Granerud został w Niemczech uwięziony.

W środę dziennik "Dagbladet" ogłosił, że Halvor Egner Granerud pokonał koronawirusa i może wrócić do ojczyzny. Z tego powodu skoczka nie opuszcza wyśmienity humor. "Próbowałem dziś wypić kawę z moim nowym przyjacielem Wilsonem. 14 dzień w izolacji. Jak widzicie, sam jestem już zirytowany sobą strzelającym zdjęcia samemu sobie" - napisał żartobliwie na Instagramie.


- Przeszedłem test i wynik okazał się negatywny, choć stresowałem się czekając na tę wiadomość - powiedział skoczek dziennikarzom "Dagbladet".

Dzięki temu, że w ostatnim czasie dość dobrze się czuł, a objawy choroby nie nasilały się, Norweg mógł wrócić do lekkich treningów sprawnościowych. Przed zdobywcą tegorocznej Kryształowej Kuli serie treningów w Trondheim na skoczni Granaasen, a później wyjazd do Planicy i start w finale Pucharu Świata 2020/2021.
Czytaj także: Rywalizacja o dwa wolne miejsca rozstrzygnięta. Doležal wybrał skład na PŚ w Planicy

- Nabrałem energii. Jestem gotów, by podjąć wysiłek i zakończyć sezon w dobrym stylu. W ogóle to dobrze jest wrócić do domu - podsumował skoczek, który wygrał w tym sezonie 11 indywidualnych konkursów PŚ i znalazł się w czołówce klasyfikacji wszech czasów.

Do lidera, Petera Prevca, brakuje mu czterech zawodów, ale na Letalnicy odbędą się tylko trzy. Plany trzeba więc przełożyć na przyszły rok. Ostatni akcent PŚ rozegrany zostanie w dniach 24-28 marca 2021.