"Dążenie do lokalnego panowania na Bałtyku". Tak MON zapowiada nowe okręty

Julia Łowińska
Mariusz Błaszczak zapowiedział odbudowę polskiej Marynarki Wojennej. Program "Miecznik" i "Orka" mają poszerzyć polską flotę o kilka nowych okrętów podwodnych i nawodnych. Efektów nie zobaczymy jednak co najmniej do 2030 roku.
Minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiada odbudowę marynarki wojennej. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Szef MON zapowiedział w "Wiadomościach" TVP inwestycje, które ulepszą polską Marynarkę Wojenną. Zakup nowych okrętów ma odstraszyć ewentualnego agresora. Fregaty mają mieć charakter wielozadaniowy i być w stanie odeprzeć zarówno ataki podwodne, jak i te z powietrza. Plan Modernizacji Sił Zbrojnych zakłada, że do 2035 r. Polska wyda 60 mld zł na potrzeby Marynarki Wojennej. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz stwierdził, że celem MON jest... "dążenie do lokalnego panowania na Morzu Bałtyckim".
Czytaj także: Polska i Węgry rozszerzają współpracę wojskową. Błaszczak podpisał plan w Budapeszcie
Program "Miecznik" został rozpoczęty w 2015 r. za rządów PO-PSL, ale w 2016 r. zakończył go Antoni Maciarewicz. Teraz program został powołany na nowo, a jego zakończenie przewidywane jest na 2033 r.
Kolejny plan Błaszczaka, który minister traktuje jako priorytet to program "Orka". Program zakłada zakup używanych okrętów podwodnych od Szwecji. Dwa, a nie trzy jak zapowiadano wcześniej okręty, miałyby trafić do Polski w 2034 r. Równolegle powstaje program "Kondor", który zakłada budowę śmigłowców mogących lądować na pokładzie fregat. Realizacja programów ma chronić polskie wybrzeże przed ewentualnym atakiem.


źródło: Gazeta Wyborcza