Skandaliczne zachowanie księdza Woźnickiego. Urządził awanturę w poznańskim sądzie
Ukazało się nagranie pokazujące zachowanie księdza Michała Woźnickiego w poznańskim sądzie. Duchowny nie wierzy w koronawirusa i nie nosi maseczki, wobec czego odmówiono mu wejścia do środka. Kapłan obraził ochroniarzy oraz dziennikarza "Wyborczej" Piotra Żytnickiego (który potem opublikował filmik), a sędziemu zarzucił posiadanie kochanki.
Krytykował funkcjonariuszy za to, że mają zasłonięte twarze. Pytał ich, czy są przestępcami oraz wbrew faktom naukowym przekonywał, że noszenie maseczki jest niezdrowe. – W tym sądzie są znaki masońskie. Komu wy służycie? Diabłu? – pytał duchowny policjantów. – Nie wstyd wam, łachy?" – wykrzykiwał później ksiądz w ich kierunku.
Następnie kapłan zaczął atakować dziennikarza "Gazety Wyborczej" Piotra Żytnickiego. Nazwał go "pedałem" po czym zwrócił się do stojących nieopodal policjantów słowami "może ktoś z was by się nadał". Później odniósł się także do sędziego, który prowadził rozprawę. – Sędzia już bez maski chodzi. Z kochanką się idzie spotkać – powiedział.
Ostatecznie sędzia Szymański, który miał prowadzić rozprawę, poinformował po kilku minutach, że odmowa zasłonięcia ust i nosa przy wejściu do sądu jest równoznaczna z nieusprawiedliwioną nieobecnością świadka na rozprawie. Nałożył na ks. Woźnickiego karę porządkową w kwocie 100 zł.
Czytaj także: "Kompletnie się nie przejmujcie, my pracujemy dla Boga". Ks. Guz ostro o rządowych restrykcjach
źródło: "Gazeta Wyborcza"