El. MŚ: Turcja idzie jak burza. Odrodzenie Holendrów po porażce w Stambule

Krzysztof Gaweł
Reprezentacja Turcji rozbiła na wyjeździe Norwegię 3:0 (2:0) w swoim drugim meczu eliminacji MŚ. Turcy grają znakomicie i są liderem grupy G. Pierwsze zwycięstwo wzięli Holendrzy, którzy w Amsterdamie pokonali 2:0 (1:0) Łotwę. Wygrali również Czarnogórcy.
Reprezentacja Turcji idzie jak burza przez eliminacje MŚ. Fot. UEFA
Reprezentacja Turcji na początek eliminacji MŚ sensacyjnie pokonała w Stambule Holandię 4:2 i poleciała do Malagi (gdzie Norwegia gościła rywala przez przepisy sanitarne), by pójść za ciosem. Nikt nie spodziewał się jednak, że tak gładko zespół Senola Gunesa upora się z kolejnym rywalem w grupie.

Turcy wyszli na prowadzenie już w 4. minucie gry, gdy uderzeniem zza pola karnego popisał się Ozan Tufan. W 28. minucie po rzucie wolnym podwyższył Caglar Soyuncu, a po zmianie stron wynik ustalił Ozan Tufan, któremu świetnie podał Hakan Calhanoglu. Gospodarze mecz kończyli w "10", z boiska za faul wyleciał Kristian Thorstvedt i Norwegia została rozbita.

Awans na mundial w obecnej chwili wydaje się być bardzo odległą dla Norwegów sprawą, a rozegrali dopiero dwie kolejki eliminacji. W sobotę rywale całkiem ich zdominowali, dość wspomnieć, że nie zdołał nawet na chwilę zaistnieć Erling Haaland. Turcja wyrasta na faworyta grupy G i jeden z zespołów, który może pojechać na MŚ.


Norwegia - Turcja 0:3 (0:2)
Bramki: Ozan Tufan (4, 59), Caglar Soyuncu (28)

Holendrzy podnieśli się po wpadce w Stambule, w sobotę podejmowali Łotwę i pewnie wzięli komplet punktów. Bramki dla Oranje zdobyli Steven Berghuis i Luuk de Jong, ale to był najniższy wymiar kary dla gości. Holandia zagrała po raz kolejny bardzo nieskutecznie, tym razem strzelanie wystarczyło jednak na wywalczenie trzech "oczek".

Holandia - Łotwa 2:0 (1:0)
Bramki: Steven Berghuis (32), Luuk de Jong (69)

Swoje pierwsze zwycięstwo w walce o MŚ zgarnęli Czarnogórcy, ale nie uniknęli błędu przeciw Gibraltarowi i dali sobie strzelić gola. Najsłabsza drużyna Europy w 30. minucie z rzutu karnego wywalczyła upragnionego gola, który jest dla kopciuszka jak awans na mundial. Czarnogóra wywalczyła komplet punktów i liczy się w walce o mundial.

Czarnogóra - Gibraltar 4:1 (2:1)
Bramki: Fatos Beqiraj (25), Marko Simić (43), Zarko Tomasević (53), Stevan Jovetić (80) - Reece Styche (30-karny)