Policja wkroczyła do studia "Dzień dobry TVN". Widzowie na chwilę zamarli
Dwie umundurowane funkcjonariuszki pojawiły się w studiu podczas niedzielnego wydania "Dzień dobry TVN". – Co się dzieje? – zareagował Filip Chajzer. – Teraz państwo pójdą z nami, zapraszam – powiedziała jednak z policjantek. Sytuacja wyjaśniła się po przerwie reklamowej.
I faktycznie - po przerwie okazało się, że to nie było prawdziwe policyjne zatrzymanie, lecz antenowy żart.
"Takie głupie, żałosne żarty i bzdury czasami padają z jego ust, że nie da się słuchać. I widać doskonale, jak czasami jego współprowadząca nie ma gdzie się podziać ze wstydu - takie bzdury plecie. (...) Takie niesmaczne żarty, że odechciewa się oglądać program" – pisze jedna z internautek.
Zdarzało się, że żarty w "Dzień dobry TVN" miały poważne reperkusje i kończyły się zwolnieniami z pracy. Tak było, gdy ironizowano sobie z wyglądu gwiazd k-popu.