Menadżer Krawczyka nie wytrzymał po zachowaniu Lichtmana. "Nie lansujcie się poprzez deptanie grobu"
Menadżer Krawczyka nie wytrzymał i wstawił na Facebooka wpis, w którym apeluje, by "nie lansować się na poprzez deptanie grobu Wielkiego Artysty". Do napisania posta skłonił go Marian Lichtman, który - jego zdaniem - żeruje na śmierci Krawczyka.
Kosmala wytłumaczył również, dlaczego zdecydował się na zamieszczenie wpisu. "Nie umieściłbym tego wpisu, gdyby nie tamto oświadczenie Lichtmana. Trzeba być jak bęben głucho brzmiący, mieć niezwykłe poczucie własnej wartości, żeby żona w momencie tragicznej walki o życie męża i jego śmierci nie miała innych problemów jak dzwonienie do Lichtmana!" – grzmiał.Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej, ale Marian Lichtman dobrze wie, dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: zjeżdżaj, robisz wszystko, by zarobić na śmierci mego męża. Od kilku miesięcy z naciskiem na ostatnie dni wydzwania po redakcjach z ofertą wywiadów. Na pogrzebie rozpychał się by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały. W ten sposób leczy swoje kompleksy. Jest w zmowie z tzw. freelancerem Sylwią Gałecką, która roznosi po gazetach zmyślone rewelacje o Krzysztofie Krawczyku, jego żonie i synu. Nie lansujcie się poprzez deptanie grobu Wielkiego Artysty!
"On prowokuje na każdym kroku. On ma kompleks Krzysztofa, bo jemu jednemu udało się zrobić karierę, zawiść Lichtmana jest nieprawdopodobna. Wielokrotnie mówił Krzysztof do mnie i do żony: nigdy nie wierzcie w to co mówi dzisiaj Maniuś, bo jutro i tak się wyprze! Przysyła smsy, że Polska nas zniszczy!" – napisał Kosmala.