Real Madryt stracił punkty w LaLiga. Atletico, Barcelona i Sevilla tylko na to czekały

Krzysztof Gaweł
Real Madryt w sobotę tylko zremisował 0:0 na swoim terenie z Betisem Sewilla. Królewscy stracili tym samym dwa cenne punkty i w niedzielę odpowiedzą im rywale w walce o mistrzostwo: Atletico Madryt, FC Barcelona i Sevilla FC. Do końca rozgrywek pozostało raptem sześć kolejek.
Real zatrzymany w Madrycie, wielcy rywale tylko na to czekali Fot. LaLiga
Królewscy mają przed sobą bardzo ciężkie tygodnie, bo będą intensywnie walczyć w LaLiga i bić się o awans do półfinału Ligi Mistrzów. Abstrahując od złych emocji, które wywołał udział Realu Madryt w powstaniu Superligi, czeka ich ciężki piłkarsko czas. A Zinedine Zidane nie ma komfortu przy ustalaniu składu, bo kontuzje i COVID-19 dziesiątkują mu skład.
Czytaj także: Wyciekły dokumenty dotyczące Superligi. Gigantyczne kary i 6 miliardów euro dla banku

W sobotę na Alfredo di Stefano Stadium Los Blancos zmierzyli się z drużyną, która jest ekspertem od remisów. Betis Sewilla zremisował cztery wcześniejsze mecze LaLiga, po wizycie w stolicy dorzucił piąty. A trener Manuel Pellegrini przypomniał się madryckim kibicom, wszak był szkoleniowcem Los Blancos przed laty.


Na murawie rządził Real, ale goście dobrze się bronili i mieli w bramce Claudio Bravo, który nie dał się pokonać i zaliczył udany wieczór między słupkami. Najbliżej szczęścia byli Rodrygo - raz przegrał pojedynek z bramkarzem, raz obił poprzeczkę - oraz Luka Modrić, który też nie potrafił pokonać golkipera gości. Betis nie szalał w ataku, wystarczył mu zdobyty punkt.

Jaki grafik mają wielcy rywale Królewskich w rywalizacji o mistrzostwo? Wszyscy grają w niedzielę. Atletico Madryt, lider rozgrywek, zmierzy się na San Mames z Athletikiem Bilbao. FC Barcelona, trzecia siła LaLiga, zagra ciężki mecz na wyjeździe z Villarreal CF. A Sevilla FC, która goni czołową trójkę, w Andaluzji gościć będzie ekipę Granada CF.