Legia Warszawa blisko mistrzostwa Polski. Koronacja w meczu z odwiecznym rywalem?

Krzysztof Gaweł
Legia Warszawa pokonała w niedzielę w Gdańsku miejscową Lechię 1:0 (0:0), a gola zdobył z rzutu karnego Tomas Pekhart. Taki wynik oznacza, że 1 maja w stolicy Wojskowi mogą fetować mistrzostwo Polski. I to w starciu z odwiecznym rywalem, czyli Wisłą Kraków. Lechia straciła okazję, by wskoczyć na czwarte miejsce w lidze.
Legia Warszawa po meczu w Gdańsku jest o krok od wywalczenia mistrzostwa Fot. Legia Warszawa
Warszawska Legia już w niedzielę mogła wykonać kluczowy krok do 15. tytułu mistrzów Polski. Wszystko dzięki sensacyjnej porażce Pogoni Szczecin, która nie sprostała w Mielcu Stali. Wojskowi mierzyli się w Gdańsku z Lechią. By odskoczyć Portowcom, musieli ograć podopiecznych Piotra Stokowca. Ci z kolei grają o miejsce w czwórce i by do niej wskoczyć musieli zdobyć choćby punkt.
Czytaj także: Sensacja w PKO Ekstraklasie: Portowcy nie będą mistrzem. Warta Poznań tuż za podium

W pierwszej odsłonie meczu Legia przeważała, rozgrywała piłkę i szukała prowadzenia, a najlepsze okazje marnowali Filip Mladenović - były gracz gdańszczan - oraz Luquinhas. Piłkarze zawieszonego Czesława Michniewicza mieli mecz pod kontrolą, ale nie potrafili pokonać Dusana Kuciaka, którzy przecież bronił przed laty warszawskiej bramki. Po drugiej stronie Artur Boruc nie miał wiele pracy.


W drugiej odsłonie Legia ruszyła do ataku, jednak zdecydowanie utrudniała jej zadanie pogoda, bo nad Gdańskiem przechodziły chmury i padał deszcz ze śniegiem. Lechia grała z kontry i mogła wyjść na prowadzenie, ale w 59. minucie Flavio Paixao trafił w słupek bramki gości. W odpowiedzi Wojskowi zyskali rzut karny - faulował Mario Maloca, a arbiter długo sprawdzał zagranie za pomocą VAR.

Wreszcie do piłki ustawionej na "wapnie" ruszył Tomas Pekhart i po okresie posuchy zdobył swojego 22. gola w obecnym sezonie. Lechia musiała atakować, ale robiła to dość nieskładnie, raptem raz zatrudniając Artura Boruca. Wojskowi mogli podwyższyć, ale Rafael Lopes przegrał pojedynek z Dusanem Kuciakiem. Tak czy siak, Legia wygrała arcyważny mecz w Trójmieście.

Koronacja Legii znów przesunęła się w czasie, ale jest w sezonie 2020/2021 nieunikniona. Najbliższa okazja już 1 maja w stolicy, gdy Wojskowi zmierzą się na Łazienkowskiej 3 z Wisłą Kraków. Jeśli wygrają z Białą Gwiazdą, sięgną po kolejny tytuł, w dodatku w starciu z odwiecznym rywalem. Ten triumf może mieć dla warszawian wyjątkowy smak.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Tomas Pekhart (71-karny)