"Mój stan zdrowia się pogorszył". Grzegorz Markowski żegna się z zespołem "Perfect"
Grzegorz Markowski w mediach społecznościowych wydał poruszające oświadczenie. Muzyk wyznał, że stan jego zdrowia ostatnio się pogorszył. "Nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla Was" – czytamy w poście.
"Chciałbym być sobą". Wiecie ile razy to śpiewałem, ile razy krzyczałem do Was te słowa? Przez tyle lat, tyle koncertów, tyle wspólnych chwil. Całe moje życie to był Perfect i było to… perfekcyjnie dobre życie… A słowo "chciałbym" to właściwie "mogę być sobą". To było zawsze cholernie dla mnie ważne. Z jednej strony była to obietnica dawana sobie, a z drugiej Wam" – zaczyna swój wpis.
"Gdy z chłopakami żegnaliśmy się z Wami - obiecaliśmy zagrać serię koncertów kończących nasze wspólne perfectowe granie. I to był super plan. Perspektywa, że robi się coś ostatni raz, jest bardzo kusząca" – wyznał artysta.
To było przed pandemią. Przekładamy zaplanowane ponad rok temu koncerty z miesiąca na miesiąc. Przesuwamy, zmieniamy i jednocześnie, co ważne, nie gramy, nie próbujemy razem. A wierzcie bądź nie - to jest bardzo ważne. Bez tego nie da się wyjść i zaszaleć. A to z uwagi m.in. na mój stan zdrowia, który się ostatnio pogorszył" – podkreślił Markowski.
Przypomnijmy, że Grzegorz Markowski od 1980 roku śpiewał w zespole "Perfecfft". Utwory w jego wykonaniu takie jak: "Nie płacz Ewka", "Niewiele ci mogę dać" czy "Wszystko ma swój czas" stały się ponadczasowymi hitami.
Czytaj także: "Te pieniądze nie są moje". Wokalista Perfectu zabrał głos ws. Funduszu Wsparcia Kultury