5 najmocniejszych cytatów z oświadczenia Banasia. Tak o PiS mówi były członek ich rządu!
W środowe popołudnie prezes NIK Marian Banaś wydał emocjonalne oświadczenie, w którym nie zostawił suchej nitki na swoich dawnych kolegach z rządu PiS. Do myślenia daje szczególnie pięć zdań byłego ministra finansów w gabinecie Mateusza Morawieckiego.
W takim też tonie wypowiedział się sam szef NIK, który zwołał briefing prasowy i wygłosił niezwykle ostre oświadczenie. – Działania operacyjne CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentu wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP – stwierdził Banaś.
Później człowiek, który gabinet prezesa NIK zajął tuż po ustąpieniu z funkcji ministra finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy, wyrzucił z siebie kilka jeszcze ostrzejszych zdań.
5 najmocniejszych cytatów z oświadczenia prezesa NIK Mariana Banasia:
"To przypomina mi czasy bolszewickie"
- Tymi słowami Marian Banaś opisał aktualną sytuację w Polsce pod rządami koalicji Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia oraz Solidarnej Polski. Szef NIK stwierdził, że czuje się jak w PRL, gdy za działalność w "Solidarności" został wtrącony do więzienia.
"Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną"
- Z relacji Mariana Banasia wynika, że polskie służby specjalne nie wahają się przed stosowaniem najbardziej kontrowersyjnych metod. Co więcej, przed znalezieniem się na ich celowniku nie chroni nawet immunitet prezesa NIK, który jest normą rangi konstytucyjnej.
"Kto się z władzą nie zgadza, na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany"
- Dotąd tego typu oskarżenia wobec organów ścigania i rządu PiS kierowane były głównie przez przedstawicieli opozycji ulicznej. W ustach Marty Lempart, Pawła Kasprzaka czy Babci Kasi nie robiły jednak takiego wrażenia jak teraz, gdy wypowiada je były członek gabinetu Morawieckiego.
"To w czystej postaci państwo policyjne"
- Jak twierdzi Marian Banaś, Polska zamienia się w "państwo policyjne, w którym rządzą służby, a nie premier, prezydent czy parlament". Człowiek, który do niedawna zasiadał w rządzie Zjednoczonej Prawicy mówił o "rzekomo wolnej i niepodległej Polsce", w której władza "robi to samo", co niegdyś komuniści.
"Żadne prowokacje i fałszerstwa służb mi nie przeszkodzą"
- – Czynności dotyczyły mojego syna, ale także mojej synowej. (...) Były zaplanowane tak, aby podczas przeszukania obecna była także moja żona, co ma być dodatkowym elementem nacisku – opowiadał Banaś. Usłyszeliśmy także sugestię, iż jego rodzina ma być w zainteresowaniu służb specjalnych, gdyż rządzącym przeszkadza, że "NIK to jedyna niezależna instytucja, na którą nie ma wpływu władza rządząca i żadna partia polityczna".