
– Działania operacyjne CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentu wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP – powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś.
Szef NIK podkreślił także, że to już kolejne przeszukanie na terenie tej nieruchomości. – Mój syn od przeszło roku, podobnie, jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną. Dzieje się tak dlatego, by zmusić mnie do rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa NIK i zmiany wyników zakończonych oraz prowadzonych kontroli – mówił w oświadczeniu.
To przypomina mi czasy bolszewickie, kiedy po ogłoszeniu stanu wojennego za to, że byłem patriotą, wiernym Polsce i Solidarności zostałem aresztowany i skazany na 4 lata więzienia. Dzisiaj w rzekomo wolnej i niepodległej Polsce obecna władza robi to samo. Kto się z nią nie zgadza na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany. To w czystej postaci państwo policyjne, w którym rządzą służby, a nie premier, prezydent, czy parlament.
