"Kochanie, zmniejszyłem Carterów". Amerykanie śmieją się z kuriozalnego zdjęcia Bidenów

Bartosz Świderski
Podczas swojej zeszłotygodniowej wizyty w stanie Georgia, Joe i Jill Bidenowie odwiedzili byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Carter i jego żonę Rosalynn w ich domu w Plains. I prawdopodobnie spotkanie nie zwróciłoby większej uwagi, gdyby nie niefortunne zdjęcie, które zrobił tej czwórce fotograf pary prezydenckiej Adam Schultz.
Zdjęcie z zeszłotygodniowego spotkania Bidenów z Carterami wykonane przez oficjalnego fotografa pary prezydenckiej Adama Schultza Fot. Facebook / The Carter Center
Można powiedzieć, że było to spotkanie po latach, jako że obecnie urzędujący, 46. prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden miał okazję poznać Jimmy'ego Cartera już wcześniej. Z pewnością widzieli się w 1979 roku, gdy Biden był 37-letnim senatorem z ramienia Demokratów, Carter zaś 39. prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Bidenowie odwiedzili Carterów w Plains

W każdym razie urzędujący prezydent z żoną postanowili odwiedzić Carterów w ich domu w małym miasteczku Plains w Georgii. Tym samym, z którego pochodzą Carterowie, w którym poznali się na przyjęciu bożonarodzeniowym w latach 40. i do którego postanowili wrócić po zakończeniu prezydentury Jimmy'ego w 1981 roku.


Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie pamiątkowe zdjęcie wykonane przez oficjalnego fotografa Białego Domu Adama Schultza. Na portrecie Carterowie wyglądają bowiem na co najmniej o połowę mniejszych od Bidenów, a fakt, że klęczą przy ich fotelach czyni zdjęcie jeszcze bardziej kuriozalnym.

Ile wzrostu ma Joe Biden?

Rzecz jasna dociekliwi internauci, usiłując odpowiedzieć na pytanie "jak to możliwe?" zaczęli od sprawdzania wzrostu głów i ich małżonek. Risearch nie dał jednak zadowalających rezultatów. Mimo że Joe Biden jest od Cartera rzeczywiście o 5 centymetrów wyższy (182 cm w stosunku do 177 cm), na pechowym zdjęciu obok byłego prezydenta pozuje Jill Biden mierząca 168 cm wzrostu, a więc niemal o 10 cm niższa od Cartera.

Rozbawieni Amerykanie poszli więc w satyrę, pisząc, że Bidenowie udali się tak naprawdę nie do domu Carterów, ale do stylizowanego na niego domku dla lalek i pozowali z miniaturowymi figurkami Rosalynn i Jimm'ego. Inny popularny żart, który zawładną Twitterem to parafraza tytułu filmu "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki" z 1989 roku - Kochanie, zmniejszyłem Carterów.

Obiekty szerokokątny - jak działa?

Za wyjaśnienie dziwnego kadru zabrały się rzecz jasna amerykańskie media. Okazało się, że zagadka jest prostsza, niż można by przypuszczać.

Do zrobienia zdjęcia zostały wykorzystany obiektyw szerokokątny. Zazwyczaj używa się go do zdjęć architektury i krajobrazów, ale też tłumów (np. podczas protestów), dzikiej przyrody czy np. podczas rozgrywek sportowych, żeby w kadrze zmieściła się większość boiska. Słowem wszędzie tam, gdzie fotografujący chce objąć otoczenie szerokim kątem.

Problem polega tu na tym, że soczewki takich obiektywów nienaturalnie powiększają to, co znajduje się po bokach kadru, a już zwłaszcza, jeśli obiekty znajdują się blisko fotografującego. Nie bez przyczyny obiektywów tego typu używa się najczęściej do robienia zdjęć na otwartej przestrzeni.

Trudno powiedzieć, czy w wypadku zdjęcia przedstawiającego Bidenów i Carterów fotograf nie miał przy sobie innego obiektywu, czy też po prostu zapomniał go zmienić, a na zrobienie zdjęć miał zaledwie kilka minut.

Należy natomiast przypuszczać, że zdawał sobie sprawę, że dysponuje nie najlepszym obiektywem i to z tego powodu Jill i Joe Bidenowie zostali poproszeni o przyklęknięcie przy Carterach.
Czytaj także: Pierwsze orędzie Joe Bidena. Ujawnił, jakie ma być tempo szczepień w USA