Kosić czy nie kosić trawę? Co lato trwa wojna na argumenty. Czy w ogóle jest najlepsze rozwiązanie?

Żaneta Gotowalska
Co sezon pojawia się ten sam dylemat: kosić czy nie kosić? Zwolennicy i przeciwnicy koszenia traw przerzucają się na argumenty. Kosić, bo alergicy mają problemy i skoszona trawa ładniej wygląda. Nie kosić, bo jest susza i jednak dla alergików to lepiej, kiedy trawa jest dłuższa. Czy w ogóle jest dobre rozwiązanie w tej sytuacji?
Koszenie trawy Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta

Mieszkańcy osiedli podzieleni

Co roku, kiedy zaczyna się sezon na koszenie traw, na osiedlach wyrasta konflikt. Kosić czy nie kosić? Czasami spory urastają do rangi tego z filmu "Dzień świra". Komu dźwięk koszenia nie zakłócił snu lub odpoczynku, niech pierwszy rzuci kamieniem...
Zapytałam mieszkańców osiedli w kilku miejscach w Polsce. Głosy są podzielone. Widać to też na grupach osiedlowych na Facebooku. – Kosić, zdecydowanie kosić! Jest tak sucho... Ale na moim osiedlu i tak wszystko bardzo skoszone, aż szkoda – mówi Sebastian, mieszkaniec jednego z łódzkich osiedli.


– W parkach, gdzie liczy się wygląd, bym kosiła, ale takie małe rabatki między blokami to niech sobie rosną – mówi Agata, mieszkanka warszawskiej Pragi. I dodaje: – Najlepiej taka średnia wysokość, a nie od razu wysokości 5-letniego dziecka.
Wysokie trawy mają korzyściMarcin Stępień/Agencja Gazeta
O zdanie na temat koszenia traw zapytałam też na Twitterze. Większość osób z biorących udział w przygotowanej przeze mnie ankiecie była przeciwko koszeniu traw. Zarówno przeciwnicy koszenia, jak i jego zwolennicy wskazywali między innymi na względy estetyczne i... kwestię wygody. Lepiej kosić, bo trawnik dobrze wygląda. Lepiej nie kosić, bo nikt nie hałasuje od rana kosiarką za oknem.

– A ja wolę jak koszą, bo zapach skoszonej trawy jest w top 5 moich ulubionych – mówi mi Marcin.

Są też zwolennicy koszenia ze względów bezpieczeństwa. – Mieszkam przy ruchliwym skrzyżowaniu, nieskoszona trawa jest tak wysoka, że utrudnia wyjazd z ulicy podporządkowanej. Po prostu nie widać jadących aut – mówi mi jedna z osób.

– Estetyka, rozwój fauny i flory, oszczędności na niekoszeniu, brak hałasu, zapach roślinności. Do tego daje odpocząć od wszędobylskiej betoniarni, no i "zguby" piesków, o których "zapominają" właściciele jakby mniej eksponowane – twierdzi Marek.
Akcja odkomarzaniaRobert Kowalewski/Agencja Gazeta
Są i kwestie zdrowotne. – Jestem alergikiem i do niedawna myślałem, że nieskoszona trawa to dla mnie źle, bo pyłki. Wczoraj przeczytałem, że właśnie koszenie jest gorsze dla alergików, bo trawa znów rośnie i pyli. W sumie logiczne. Za to chyba więcej komarów lata, przynajmniej u mnie to już dramat – podkreśla kolejna pytana przeze mnie osoba.

Fakty przemawiają za tym, żeby nie kosić

Względy estetyczne przemawiają za tym, żeby trawę kosić, ale gdyby spojrzeć tylko na suche fakty, wiele przemawia za tym, żeby tego jednak nie robić.
Trawy w warszawskich parkachSławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Koszenie traw a susza

W zeszłym roku Zarząd Zieleni m.st. Warszawy wstrzymał koszenie trawników z powodu suszy i zachęcał warszawiaków, by w swoich ogródkach także zaniechali koszenia.

Jak podaje IMGW, w okresach intensywnej suszy, której w okresie letnim zazwyczaj towarzyszy wysoka temperatura powietrza, niskie koszenie trawnika prowadzi do nadmiernego pylenia z odsłoniętej powierzchni. Zbyt nisko przycięta nie rozkrzewia się, lecz zaczyna zasychać.
Wykoszona i spalona przez słońce trawa nad rzeką WartaPiotr Skórnicki
I zalecane jest dodatkowe rozwiązanie - zamienienie trawnika na kwietną łąkę.
Zalecenia IMGW

Kwietne łąki doskonale wiążą wilgoć w glebie, filtrując wodę opadową. Nie wymagają intensywnego podlewania, ani częstego koszenia tak jak trawniki przez co zmniejszają koszty utrzymania. Poza tym można je wysiewać niemal wszędzie – przed domem, na skwerach, przy drogach, a nawet w skrzynkach.

W Polsce cały czas utrzymują się bardzo wysokie temperatury (nawet 30-kilka stopni w cieniu). Ze względu na pogarszającą się sytuację w niektórych gminach wprowadzono już zakazy podlewania ogrodów przydomowych, działkowych i terenów zielonych.

Jeśli jakikolwiek argument miałby więc przeważyć, czy kosić trawę, czy nie, ten wydaje się być kluczowy. Szczególnie w upalne dni pomyślmy, czy nie lepiej zostawić nieco wyższej trawy, bo przecież skoszona trawa wymaga tego, by ją podlewać. Inaczej krótko przycięte trawniki będą straszyć nas żółcią i wręcz apokaliptyczną wizją rodem z Mad Maxa.