Gessler popłakała się w "Dzień Dobry TVN". Co wzruszyło restauratorkę?
Magda Gessler była ostatnio gościem w "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o swojej biografii. Restauratorka zdradziła nieznane dotąd ciekawostki ze swojego prywatnego życia. Podczas emisji na żywo w pewnym momencie wzruszyła się do łez.
W autobiografii, Gessler ujawnia sytuację, w której złamała obowiązujące przepisy. Jej pierwszy mąż Volkhart Müller zmarł w wyniku ciężkiej choroby. Restauratorka postanowiła przetransportować jego prochy do Hiszpanii.
"Prochy męża postanowiłam przetransportować do Hiszpanii. Zrobiłam to wbrew wszelkim przepisom sanitarnym, w najbardziej prozaiczny sposób – zapakowałam urnę do torebki i przyleciałam z nią w ten sposób samolotem. W terminalu w jednej ręce trzymałam pięcioletniego syna, a w drugiej prochy męża" – wspomina.
Magda Gessler wzruszyła się w programie "Dzień Dobry TVN"
W niedzielnym wydaniu "Dzień Dobry TVN" zagościła Magda Gessler. Przed rozpoczęciem rozmowy produkcja przygotowała niespodziankę. Pokazano materiał z udziałem jej bliskich: Mirosława Ikonowicza (ojca), Waldemara Kozerawskiego (partnera) oraz Marcjanny Rejman (przyjaciółki), którzy opowiedzieli o barwnej przeszłości gwiazdy.
Po emisji wideo Gessler wzruszyła się i nie mogła powstrzymać łez. – Waldek jest nieprawdopodobny, ojciec też. W ogóle Marcjanna jest moją przyjaciółką od lat. Ogólnie nie spodziewałam się i dziękuje za tę niespodziankę. (…) Przepraszam za łzy – mówiła.
– Za łzy się nie przeprasza. To jesteś cała ty i teraz mamy całą prawdę zobaczyć – odpowiedziała Ewa Drzyzga prowadząca poranne pasmo TVN.
W dalszej części rozmowy prowadząca "Kuchenne rewolucje" odniosła się do swojej nowej publikacji. Warto wspomnieć, że współautorem pozycji jest Dominik Linowski, który spisał wspomnienia restauratorki.
W biografii pt. "Magda" nie brakuje opisów szczęśliwych jak i przykrych sytuacji z życia królowej polskich kulinariów. Ostatnio w naTemat.pl pisaliśmy o tym, że 67-latka w swojej książce szczerze opowiedziała o śmierci córki.
– Nie byłabym tu, gdzie jestem, gdyby nie to, co przeżyłam. Nigdy nie ma nudy i nie wolno się zatrzymywać na tych złych rzeczach, tragediach, bo wtedy się utopimy. To jest bardzo ważne w życiu, żeby myśleć pozytywnie, żeby kochać ludzi – podsumowała Gessler.