Kłeczek z TVP tłumaczy się ws. milionów dla jego firmy. Stankiewicz: To nieprawda
Po tym, jak tekst się ukazał, wysłannik TVP odniósł się do sprawy na Twitterze.
Kłeczek pisze, że dziennikarz Onetu sugeruje, jakoby tysiące firm, które skorzystały z pomocy państwa w ochronie miejsc pracy, zawdzięczają to koneksjom politycznym. Ponadto Kłeczek stwierdził, że nie udzielał żadnemu adwokatowi pełnomocnictwa w tej sprawie. Co na to autor tekstu?
naTemat poprosił o komentarz Andrzeja Stankiewicza.
– Po pierwsze, to nieprawda, że pomoc, którą otrzymała spółka Kłeczka od państwa to ta sama pomoc, którą firmy otrzymują w ramach ochrony miejsc pracy w pandemii. Firma Kłeczka dostała pół miliona pandemicznej dotacji, a wartość całego udzielonego jej przez instytucje państwowe wsparcia wynosi prawie 6,5 mln zł. Co zatem z tymi pozostałymi 6 mln zł? Niech Kłeczek coś na ten temat napisze na Twitterze – podkreślił dziennikarz Onetu.
– Po drugie, Kłeczek twierdzi, że nie udzielił adwokatowi pełnomocnictwa do udzielania informacji w sprawie swojej spółki. Tyle, że na zadane przeze mnie pytania w imieniu firmy Kłeczka odpowiedział w oficjalnym piśmie adwokat Bartosz Kociński. Szkoda, że Kłeczek nie odezwał się sam, a wysłałem mu pytania na służbowego e-maila w TVP – powiedział nam Andrzej Stankiewicz, przekazując redakcji naTemat wspomniane pismo od mecenasa.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut