Internauci ją hejtują, w PiS twierdzą, że jest świetna. Takie osoby decydują o mediach w Polsce

Katarzyna Zuchowicz
Teresa Bochwic od pięciu lat jest w Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale chyba jeszcze nigdy nie odczuła takiej sławy, jak w ostatnich dniach. Internet huczy, wyciąga jej stare wpisy i kpi, że tacy ludzie decydują teraz o losach TVN. Kim jest Teresa Bochwic? – To bardzo dobrze, że takie osoby jak ona, są w KRRiT – uważa posłanka PiS Joanna Lichocka.
Teresa Bochwic od 2016 roku jest w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Fot. screen/https://youtu.be/jp7W5TArL2s


Na Twitterze jej konto jest już zablokowane. Zrobiła to w środę, gdy po ostrej krytyce TVN, internauci zaczęli wyciągać jej stare posty. Zwłaszcza jeden z 2015 roku, który opublikował tygodnik "Nie". Teresa Bochwic przyznała w nim, że korzystała z serwisu chomikuj.pl.


"W chomikuj już nie kupię. Kupiłam dziecku 'Mysz, która ryknęła', długi na 10 min. kawałek reklamowy. Film uszkodzony, nie reagują na monit" – napisała sześć lat temu.

W sieci wybuchła burza. Jednego z internautów poprosiła o dane do pozwu. Jak podają Wirtualne Media, wspomniała też, że policja i ZAIKS poinformowały ją, że serwis działa legalnie. W rozmowie z serwisem Teresa Bochwic przyznała, że dostała kilka tysięcy wiadomości. "Już tam nawet nie zaglądam. Zamknęłam się, czyli chronione konto założyłam" – powiedziała o swoim profilu na Twitterze. Odniosła się też do zarzutów o piractwo.

"Ludzie są nienormalni. Nic na to nie poradzę. Nie będę komentowała wiadomości od hejterów" – stwierdziła.

Teresa Bochwic o TVN24


Ale w Polskę poszedł przekaz, że wiceprzewodnicząca KRRiT nie rozumie lub nie zna dzisiejszych mediów.

– Dla członków KRRiT jest ustawowy wymóg wiedzy i kompetencji w zakresie mediów i widać, że nie ma to znaczenia, bo pani Bochwic na pewno nie jest osobą, która wyróżnia się wiedzą o mediach. Wpis, który jej wypomniano – w którym, nie dość, że przyznała, że ściągnęła piracki film, to jeszcze była niezadowolona ze złej jakości – pokazuje, że niewiele o tym rynku wie – reaguje w rozmowie z naTemat Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT i były prezes zarządu TVP.

Dodaje: – Teresa Bochwic bardzo kategorycznie wypowiada się w sprawach własnych sympatii politycznych. A KRRiT to nie jest gremium, które ma recenzować media wedle własnych poglądów, tylko ma działać zgodnie z przepisami. Krytyka stacji telewizyjnej byłaby dopuszczalna w tekście publicystycznym, ale co innego jest publicystyka, a co innego pełnienie funkcji państwowych. Najwyraźniej nie umie tego rozdzielić. I bardzo wyraźnie eksponuje swoje zaangażowanie polityczne.

Przypomnijmy, wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym nie owijała w bawełnę, co myśli o TVN. "W TVN24 jest budowany nierzetelny, nieobiektywny i jednostronny obraz świata wbrew zobowiązaniom koncesyjnym – mówiła. Jej zdaniem stacja wielokrotnie naruszała warunki koncesji. – Mamy 20 wezwań do TVN o zaniechanie i przestrzeganie ustawy m.in. o prawie prasowym oraz obowiązków wynikających z koncesji – usłyszeliśmy.

Bochwic powiedziała, że jeżeli do 26 września nie uda się zakończyć postępowania ze względu na brak wymaganej większości głosów, wówczas koncesja dla TVN wygaśnie.
"Czyli ta pani decyduje o TVN?", "I ta pani decyduje o losach TVN?" – posypały się komentarze w mediach społecznościowych. Również szybko przypomniano jej inne, wcześniejsze, posty czy komentarze. Na Twitterze pojawiły się screeny. Wielu internautów na Bochwic nie zostawiło suchej nitki.

Posłanka PiS komentuje


– Teresa ma bardzo zdecydowaną opinię o TVN, ponieważ wielokrotnie się z nią zgadzałam w rozmowach, że jest to stacja wyjątkowo nierzetelna, propagandowa. Tu nie zaskakuje mnie jej krytyka. Uważam, że to nie jest atak, tylko opis sytuacji – reaguje na to w rozmowie z naTemat Joanna Lichocka, posłanka PiS, wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Można wyczuć, jak oburzają ją reakcje internautów. – Można dyskutować, krytykować merytorycznie, spierać się. Ale tego typu hejt na minister Teresę Bochwic, jaki jest teraz prowadzony, jest pozamerytoryczny i jest tylko hejtem. Proszę, niech sobie dyskutują z Teresą Bochwic, czy TVN jest nierzetelny. Niech podają przykłady, że nie jest, że ich zdaniem jest rzetelny. Teresa ma swoje argumenty, dla których mówi, że ta stacja jest stronnicza. Ja się zgadzam z tym poglądem. Ale o tym można dyskutować. A tu nie ma rozmowy, jest nienawiść – uważa.

Czy jej zdaniem Teresa Bochwic jest właściwą osobą na właściwym miejscu? – Przypomnę, że KRRiT to ciało konstytucyjne, a pani minister Teresa Bochwic jest bardzo kompetentną i doświadczoną osobą, znającą świetnie media. To bardzo dobrze, że takie osoby jak ona, są w KRRiT. Jak sobie przypomnimy pana Dworaka, czy Krzysztofa Lufta, to jest przepaść – tak uważa.

Teresa Bochwic została powołana w skład KRRiT przez Senat RP 22 lipca 2016 roku. Dwa miesiące później została wiceprzewodniczącą. Już w 2017 roku dosadnie pokazała, co myśli o TVN i wtedy też było o niej głośno. KRRiT nałożyła wówczas na stację blisko 1,5 mln zł kary za relacjonowanie wydarzeń z Sejmu podczas tzw. puczu w grudniu 2016 roku.

Bochwic komentowała wtedy na Twitterze, że TVN nie tylko złamała ustawę o RTV, ale również nie dochowała własnych zobowiązań koncesyjnych. Wtedy także wybuchła burza.
Jaka w ogóle jest? – Jest świetna. Ja poznałam ją, jak zaczynałam pracę w "Tygodniu Solidarność" w 1991 roku, gdy przyszłam tam prosto ze studiów. Teresa była jedną z osób, które uczyły nas dziennikarstwa. Bardzo odważna, z piękną, opozycyjną przeszłością. Bardzo patriotyczna, mądra, klasyczna inteligentka. Ten etos dziennikarski i etos inteligencji zawsze sobą prezentowała. Ja ją bardzo cenię. To uczciwa, mądra osoba, wierna swoim poglądom, która idzie prostą drogą – odpowiada Joanna Lichocka.

Wspomina też, że zawsze bardzo dobrze jej się z nią gadało: – To kobieta bardzo życiowa, można z nią porozmawiać o życiu. Jest pełna ciepła. Myślę, że te jej niektóre wpisy internetowe, które opowiadają o jej codzienności, o tym, jak sobie z nią radzi, wykorzystywane są do bardzo nieładnego, niesprawiedliwego ataku na nią.

O czym pisała Teresa Bochwic


Wpisy internetowe Teresy Bochwic nie pierwszy raz budzą emocje i spotykają się z krytyką. Niech każdy oceni sam. W sieci stały się obiektem wielu kpin. "Jedynki słuchały w dużej części stare ubeki, wiadomo latami z kontaktu ze słuchaczami. Już nie słuchają. Młodzi i tak nie będą tego słuchać" – zareagowała na przykład w 2017 roku na wpis Marcina Palade, byłego wiceprezesa Polskiego Radia, który zamieścił dane dotyczące słuchalności stacji radiowych. Wynikało z nich, że Jedynka traci słuchaczy. "To było moje prywatne stanowisko, ale widać, dla odbiorców ja, jako Teresa Bochwic i jako członek KRRiT, to jedno" – tłumaczyła potem w rozmowie z "Presserwisem", usunęła też wpis. "Przyznaję, że to był taki żarcik, ale nie najlepszych lotów. Przepraszam wszystkich, których uraziłam" – powiedziała.

"Brawo" – napisała również w 2017 roku pod wpisem jednego z internautów, który napisał, że chce "powszechnego abonamentu po to by Kurski zarżnął TVN i Polsat. Zabrał im imprezy sportowe i zmusił do jeszcze większej emisji reklam".

Wtedy również tłumaczyła, że jej komentarz na TT dotyczył pochwały deklaracji o płaceniu abonamentu za RTV. "Którym życzę, by były jak najlepsze" – zareagowała.

Teraz przypomniano, jak pisała, że segregowanie śmieci jest uciążliwe, a jej sąsiadka wrzuca pod kuchnię wszystko, co podejdzie. "Z tego powstaje bogaty popiół (skorupki), który oni wysypują na klomby. Plastik z żółtym śmierdzącym dymem znika w przestworzach znaczy się go nie ma" – opisywała.

Przypomniano też, jak innym razem była oburzona igrzyskami w Korei Północnej. Jak pisała o temperaturze wrzenia.

ASZdziennik zrobił małe podsumowanie. – Do wpisów internetowych nie będę się odnosił, nie czytałem ich. Podejrzewam, że zdania są wyrwane z kontekstu. Pani Bochwic jest świetną, doświadczoną dziennikarką. A przy tym bardzo sensowną, kulturalną, sympatyczną, osobą. Moje wrażenia są jak najlepsze. Każdy może mieć zdanie na temat poszczególnych stacji – ocenia w rozmowie naTemat Jacek Świat, poseł PiS, członek Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Kim jest Teresa Bochwic


Z oficjalnych biogramów wyłania się ciekawa i piękna przeszłość oraz bardzo bogate doświadczenie wiceszefowej KRRiT. Teresa Bochwic, rocznik 1947, uczestniczyła m.in. w wydarzeniach Marca 1968 roku. Była m.in. związana z Radiem Wolna Europa w Monachium i paryską "Kulturą”. Była zastępcą dyrektora Biura Programowego Polskiego Radia, członkiem Rady Programowej oddziału TVP S.A., członkiem Rady Etyki Mediów, Rady Programowej PAP, należy do wielu stowarzyszeń dziennikarskich. Od 2011 roku jest członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Za działalność na rzecz wolności słowa odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2016 roku odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Wolności i Solidarności.

Długo by jeszcze pisać, czym zajmowała się w przeszłości. – Najwyraźniej życiorys nie jest wystarczający – komentuje Juliusz Braun, odnosząc się do ostatnich wydarzeń z jej udziałem.

W KRTiT zasiada pięć osób. – Przewodniczący Witold Kołodziejski na pewno jest osobą kompetentną i spełnia kryterium wyróżniania się wiedzą i doświadczeniem. Czasami ma trudności z rozdzieleniem tego, że jest zaangażowany politycznie. Był na pierwszym miejscu listy wyborczej, jest radnym PiS sejmiku mazowieckiego. Ale ostatnie głosowanie ws. koncesji dla TVN 24 wyraźnie pokazało, że widzi, iż sympatie sympatiami, ale nie może działać z naruszeniem prawa. Jako jedyny głosował za odnowieniem tej koncesji – wskazuje.

A pozostali? – Pozostali, jak pani Bochwic, uważają, że prawo prawem, ale racja musi być po naszej stronie – odpowiada.